Wiosna to dobry moment do ćwiczenia umiejętności obserwacji, a zatem koncentracji na obiekcie, skupienia, wyciszenia, zwłaszcza jeśli się chce dojrzeć ptaka, który śpiewa na wysokim drzewie, ale również małe, kiełkujące nasionko.
Wiosną łatwiej (niż w jakiejkolwiek innej porze roku) obserwuje się ptaki, lepiej je widać, gdy nie ma liści na drzewach i na dodatek częściej i rozmaiciej się odzywają. Czasem można zobaczyć, jak budują gniazdo, zbierają, albo niosą materiał na gniazdo, a nawet jak karmią młode. Można też ćwiczyć korzystanie z lornetki.
Posłuchajcie sikorki bogatki (na obraz drążą ręką nie zwracajcie uwagi) - odzywa się zupełnie, jak mały, skrzypiący zawias:)
Zajrzyjcie do bloga "W przyrodę!" - przyjemnie się tam czyta o obserwacjach ptaków z dzieckiem w Dolinie Baryczy (tam też linki do głosów ptaków, zwróćcie uwagę na szpaka, ziębę czy kosa słyszalnych nawet w centrum miasta)
Wiosną można też zaobserwować kiełkowanie nasion. Prawie na każdym spacerze rzucają się w oczy siewki drzew. Często pierwsze listki siewki (właściwie liścienie) nie przypominają w ogóle liści dorosłego drzewa.
W każdym lesie czy parku zakwitają typowe dla wiosny niewielkie rośliny kwiatowe. Uwaga - wiele z nich jest gatunkami chronionymi!! Kwiaty mają rozmaite barwy i do ich rozpoznawania przydają się przewodniki, w których zaprezentowano rośliny posegregowane ze względu na kolor kwiatów. Dziecko (i dorosły) łatwo może się nimi posłużyć.
A tutaj inna klasyfikacja kwiatów, dla Malucha trudniejsza, Starszak może popróbować |
Niezależnie od zachwytów przyrodniczych mamy, zwracania uwagi na ptaszki, biedronki czy kwiatki najlepsza pozostaje jeszcze inwencja własna: "potrawa" ze spróchniałego "gnata" na podkładce z mokrej gleby i kamyczków. Mniam!