niedziela, 22 marca 2020

Obserwacje przez lornetkę z dziećmi

Z konieczności lornetki przybyły do nas pocztą. Dla Jacka jednooczna:) Jurek wydał na małe, lekkie cudo kawał zaoszczędzonych pieniędzy z różnych darownizn rodzinnych. Ja mam super zbliżenie w aparacie fotograficznym. Z takim sprzętem można udać się pod wrocławski blok i na najbliższy... cmentarz ze starymi drzewami oraz oczywiście do parku.


 Najdogodniejszą porą roku do obserwacji ptaków jest wiosna, bo liści na drzewach nie ma, a ptaki są bardzo aktywne. Poszukują partnerów pięknie śpiewając, zakładają gniazda i muszą zdobyć na nie materiał oraz  miejsce.
Najlepiej byłoby wstać o świcie... Pierwsze ptasie głosy słychać, gdy jest jeszcze ciemno. Hm, hm, jeszcze takiej mocnej motywacji nasza młodzież nie ma.

Wyszliśmy do parku około ósmej. Wiem, że to już dość późno, ale chciałam mieć dzieci wyspane. Zobaczyliśmy sójki, grzywacze, trznadle (?), sroki, kaczki krzyżówki, sikory bogatki, kosy (samiec i samica), kwiczoła (?), szpaka... To naprawdę sporo.



Co jest ważne dla dziecięcych obserwacji?
- Nie kupować dziecku lornetki o dużym zbliżeniu, bo trudno mu jest odnieść obraz z lornetki do tego, co widzi gołym okiem. (dla 6-ltka mamy zbliżenie 9x, a dla starszego nieco większe)
- Zainwestować w sprzęt jak najlżejszy i niewielki.
- Pouczyć o obchodzeniu się ze sprzętem - wieszaniu na szyi, czyszczeniu szkieł specjalna szmatką, nie porzucaniu na trawę i w ogóle pilnowaniu.
- Zacząć od zauważania znanych gatunków, dość sporych i nieruchliwych, np. gołębi, kaczki. Kaczce krzyżówce można spojrzeć w oczy przez lornetkę, widać każde, piękne błyszczące pióreczko - można się od razu zachwycić!
- Zadbać o miłą atmosferę, brak pośpiechu.
- Można zabrać ze sobą przewodnik do oznaczania ptaków i gorzką czekoladę:)
 


Wbrew pozorom spacer w poszukiwaniu ptaków wymaga skupienia, koncentracji na celu, cierpliwości, nasłuchiwania...

Odgłosów wydawanych przez ptaki nauczycie się mimochodem, tym razem zaczęliśmy najszybciej rozpoznawać wrzeszczące sójki (bo gruchające gołębie znaliśmy już wcześniej).  

Byliśmy w tym roku na zimowym ptakoliczeniu, ale Noc Sów odwołana. Dla sów to pewnie lepiej, prawda?

P.S. Spotkaliśmy też dwa dorodne, żwawe kleszcze. Taki bonus:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz