Hania zobaczyła kamyczki i zaczęła oczywiście zbierać takie, które jej się najbardziej podobały.
Kolejnym etapem zabawy kamykowej było mycie w misce (tu czas na wyjaśnienie jak powstają otoczaki) z odrobiną płynu do mycia naczyń, jako że w takim miejscu ludzie plują, a zwierzaki też dodają swoje rozmaite wydzieliny.
"Pobawimy się jakoś ciekawie tymi kamyczkami?" - zapytała Hania patrząc na mnie wyczekująco.
Wymyśliłam:
1. Wybrać wspólnie 10 kamieni do poszukiwania. Dziecko wychodzi z pokoju, rozłożyć je w różnych miejscach pokoju (na półkach, poduszce, przy nodze stołowej itpd). Nie chować. Dziecko po powrocie do pokoju ma odnaleźć wszystkie kamienie. Ćwiczymy liczenie do 10 i spostrzegawczość. Wersja alternatywna: "ciepło-zimno", wtedy można kamienie chować.
2. Ułożyć kamienie w rządku. Trzeba znać ich nazwy. Najlepiej, aby były to takie, których nazwy znamy, pospolite. My miałyśmy granit, bazalt, węgiel, krzemień i krzemień pasiasty, agat, kryształ górski.... Dziecko patrzy na kamienie, a dorosły opisuje je i prosi dziecko o ich wskazanie, np. "Granit wygląda tak, jak gdyby był posypany pieprzem. Który to granit?", "Kryształ górski jest przezroczysty. Zgadnij, który to?" itd
3*. Jeśli nie boicie się dać dziecku gwoździa do ręki można spróbować zarysować kamienie (chwycić gwóźdź jak długopis). Jedne się dadzą zarysować bardziej, inne mniej, a jeszcze inne wcale. Ja zrezygnowałam. W realu ćwiczymy to w szkole podstawowej i nie we wszystkich klasach mam odwagę to zrobić.
5. Na rozłożonej dłoni, na końcach palców kładziemy dziecku małe kamyczki. Dziecko ma zamknąć dłoń tak, aby wszystkie kamyki znalazły się w zamkniętej pięści. Teraz dziecko kładzie kamyki na palcach dorosłemu (to wcale nie takie proste!) i dorosły zamyka je w swojej garści. Alternatywnie: włożyć kamienie między palce i tak spróbować przez chwilkę je przytrzymać.
4. Wziąć 2 kamienie (najlepiej krzemienie) i uderzyć je o siebie ruchem posuwistym - tak jak odbywało się krzesanie ognia przez człowieka pierwotnego. Mi się ta sztuka nie udała (mimo wskazówek z YouTuba), ale gdy powąchamy takie kamyki można wyczuć wyraźny zapach.
Muszelki łatwiej ułożyć na końcach palców niż kamyczki. Te trzeba układać gładszą powierzchnią, spróbować pod różnymi kątami. |
Niełatwe ćwiczenie dla dłoni: utrzymać małe kamienie lub muszelki między palcami |
Przygotujcie się na to, że po zabawach z kamyczkami dziecko będzie przynosić je z prawie każdego spaceru (np. wyjście na rynek w mieście powiatowym, wyprawa rowerowa z jednym zejściem z roweru na siusianie, wyprawa do "Biedronki" po loda itpd).
tyle radości i wiedzy ze "zwykłych" kamieni - jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuń