1. Kupić owoce cytrusowe w najbliższym sklepie (grejpfrut, pomelo, cytryna, limonka, pomarańcza, mandarynka)
2. Już przy zakupach wymieniać nazwy (jeśli ktoś chce może z rozpędu po angielsku).
3. Wycisnąć sok (dziecko może poćwiczyć ręczne wyciskanie i wlewanie do kieliszków (w tym wieku nie ma się skojarzeń wódczanych, zwłaszcza, jeśli kieliszków używa się w domu tylko z mamą do wykonywania doświadczeń)
4. Na kieliszkach nakleić na wszelki wypadek nalepki z pierwszą literką nazwy owocu (p-pomelo, c-cytryna itd.).
5. Porównać kolor, posmakować, a potem próbować rozpoznać po kolorze i smaku (można z zawiązanymi oczami) co jest czym. Następnie dziecko testuje Tatusia zanosząc mu próbki soków do sąsiedniego pokoju i rozlewając po drodze (cała podłoga się klei...). W dalszym ciągu można ćwiczyć nazwy angielskie, zwrot "this is..." oraz nazywanie kolorów.
6. Wymieszać wszystkie soki, dodać miodu (nie zdążyłam) i wypić przez słomkę (nie zdążyłam wyjąć słomki). Smacznej zabawy!
PS. Oczywiście na początku powiedzieć dziecku kto to kiper.
Świetny blog i świetne pomysły. Moja córeczka jest jeszcze za malutka na takie eksperymenty, ale będę czytać zapamiętywać i może już w przyszłym roku wypróbujemy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i prosty w realizacji!
OdpowiedzUsuń