Winnica to może zbyt szumne sformułowanie, ale na obrazku widać, że Tata Hani nie próżnuje tego lata i już dwa piękne rzędy winogron stoją dumnie na działce.
A co ma robić dziecko, którego tato jest wiecznie zajęty przy swoim hobby i jeszcze wciąga w nie mamę? Dostosować się, nie ma rady.
Pokazaliśmy zatem Hani:
- jak fajnie jest ciąć sekatorem ("Już umiem! Cięliśmy już z Wiktorem!" - starszym kuzynem).
- jak miło jest kopać łopatą ("Ty już kopałaś 6 razy, teraz moja kolej!")
- jak cudownie jest grabić ("Tylko ty ciągle grabisz i grabisz, a ja nie mogę!")
- kosić kosiarką ("Jurek wsiadaj na kosiarę! Będziemy sobie jeździć!")
- plewić ( "A masz ty wstrętna pokrzywo!" + uderzenie motyką)
a następnie zbierać plony swej pracy ("Błeee, jeszcze kwaśne, ja jem tylko te ze szklarni")
Ponadto Babcia wykorzystuje wnuki do innych ciężkich prac ogrodowych - zbioru śliwek czy łuskania cebuli:) I tylko przez przypadek wnuki kochane pomieszały Babci 2 rodzaje czosnku, tak, że teraz za nic w świecie nie odróżnisz, który jest który.
Niech żyje ogród!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz