Zrobiliśmy zbiór włosów wybranych członków rodziny (tych, którzy byli pod ręką i dali sobie kosmyk włosów odciąć). Na dodatek narysowaliśmy przy włoskach, jaki ich właściciele mają kolor oczu. Zeszycik wygląda tak:
Rodzina dość chętnie współpracowała. Niektórzy nawet sami sobie zechcieli pobrać próbkę włosów, pewnie w obawie, że Hania ciachnie ponad miarę. Najbardziej prawidłowo jest pobrać włosy z części głowy nad karkiem, ale zaniechaliśmy, bo nie zawsze się dało. No i panie dziś tak często zmieniają ubarwienie fryzur:)
Rozmawiałyśmy też o rasach (a powinno się używać słowa "odmiana") i ich cechach charakterystycznych, rasizmie, kolorze skóry. Oglądaliśmy w Internecie, jak wyglądają Mulaci, Metysi kreole, nordycy...
Będziemy mieli wkładkę do tradycyjnego albumu rodzinnego ze zdjęciami i drzewami genealogicznymi.
Kuzyn wpisał się sam! |
Ja właśnie rozmyślam nad drzewem genealogicznym. A u was "kolorowo" z oczami i wlosami , u nas raczej nuda
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł - na pamiątkę ;-)
OdpowiedzUsuńPobawiliście się w fryzjera :D
OdpowiedzUsuń