Ponieważ w dalszym ciągu sezonowych witamin niewiele (pokazał się rabarbar! Pycha!), a chciałoby się owoców i czegoś słodkiego przypominamy o musli. Wszelkie nasiona i pestki, z których ma się wszakże rozwinąć cała nowa roślina, zawierają moc cennych składników pokarmowych i na pewno warto je jeść.
Rzadko kupujemy gotowe musli w sklepie, bo jest w nich zwykle mnóstwo płatków owsianych, a mało rodzynek i orzechów. Wszystkie crunchy, fitelle i inne "zlepieńce" są urozmaicone cukrami, a tych chcemy uniknąć w nadmiarze. Lepiej przygotować sobie samodzielnie. A zatem kupujemy rozmaite składniki w osobnych torbach i mieszamy w dowolnych kombinacjach... Minus tej sytuacji: cała szafka zapakowana po brzegi milionem torebek z ziarnami. Pewnie ktoś bardziej skrzętny i spragniony estetyki przesypywałby je do ładnych pojemników, ale jeszcze nie osiągnęłam tego stadium:(
Najczęściej używamy następujących:
- rodzynki
- żurawina
- płatki owsiane i jęczmienne błyskawiczne (bo miększe niż normalne i drobniejsze, a zatem łatwiejsze do pogryzienia)
- słonecznik łuskany
- pestki dyni łuskane, ew. prażone
- siemię lniane
- sezam
- orzechy włoskie z dziadkowego ogrodu
- płatki kukurydziane, niesłodzone
- otręby owsiane, pszenne, żytnie
Rzadziej, opcjonalnie:
- płatki migdałów
- wiórki kokosowe (tłuszcze zawarte w tych dwóch składnikach mają tendencję do jełczenia i wtedy nie smakują dobrze)
- bananowe chipsy (czasem bywają twarde i unurzane w oleju palmowym, nieszczególnie zdrowym)
- śliwki kalifornijskie (podobnie, jak rodzynki czy żurawina są zadane konserwantem, a czasem natłuszczone, żeby były śliskie i się nie sklejały), no i są duże, podobnie, jak daktyle czy figi, i przed wkrojeniem do musli trzeba by je posiekać.
Najlepiej smakuje taka mieszanka zalana ciepłym mlekiem - na śniadanie albo jogurtem naturalnym - np. na 2. śniadanie. Rzadziej produkujemy wersję z jabłkiem tartym, miodem i cytryną. Czasami podjadamy na sucho.
Znalazłam także ciekawe przepisy na rozmaite musli w Kuchni w wersji light i zamierzam je trochę protestować:) Zajrzyjcie.
A poniżej przepis Cioci Asi na ciastka owsiane - takie "zlepieńce" z cukrem, ale z pewnością zdrowe. A na dodatek bajecznie proste w produkcji. Wymagają jednak pilnej pracy żuchwą, a wcześniej miłego miętolenia w dłoniach w celu uzyskania kulki, co dzieci lubią bardzo:)
Składniki:
500 g płatków owsianych (lub jęczmiennych) błyskawicznych - 1 paczka
130 g cukru
125 g masła (pół kostki)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
rodzynki, orzechy i inne pestki wg uznania
można dorzucić szczyptę cynamonu czy łyżkę kakao
Wszystko razem wymieszać, formować kulki (można lekko spłaszczyć). Piec ok. 30-40 min. (aż będą rumiane) w temp. 150-160 stopni.
SMACZNEGO!!!
A w Urwiskowie - dietetyczne ciastka bez tłuszczu, cukru, mąki!
bardzo fajny przepis na ciasteczka.
OdpowiedzUsuńu nas, zamiast pieczenia z proszkiem, wrzucamy do garnka z kakao i robimy z tego domową czekoladę :) takie małe co nieco na słodki ząbek, a przynajmniej bez lecytyny sojowej i całej reszty dodatków ;)
do musli zamiast suszonej żurawiny można dodać świeżą zmiksowaną z cukrem (proporcje chyba pół na pół). tak, wiem, ten cukier.. ale trzymana w słoju w lodówce na pewno się nie popsuje, a nie jest przynajmniej taka kwaśno-cierpka :) no, ale to tak na przyszłość, jak się sezon zacznie :) bo na przednówku to co najwyżej mrożoną z biedronki można zakupić.
pozdrawiam ciepło! :)
Oj, właśnie mnie to kusi - własna czekolada. Jeszcze jednak nie próbowałam produkcji. Co zaś do żurawiny - ciekawa propozycja, ale nie wiem, czy się zdobędziemy będąc rozpuszczonymi tą suszoną, bardzo smaczną:)Dziękuję.
OdpowiedzUsuń