Strony

piątek, 27 stycznia 2017

Fryzura

Fryzura to nie wszystko. Trzeba mieć ją z czego zrobić. Jest zapewne milion kosmetyków dla dziecięcych włosów. My przetestowaliśmy kilka tzw. "naturalnych" opcji, czyli to, co poniżej:

Orzechy piorące - na ulotce załączonej do opakowania napisano, że włosy po myciu orzechami są miękkie i lśniące. Prawda.
Mają zwalczać łupież. Tego nie wiemy, bo nie ma za bardzo czego zwalczać, a nawet gdyby - trzeba by regularnie myć nimi włosy, a na to jestem za leniwa.



Dlaczego? Trzeba mianowicie 8-10  orzechów gotować ok. 10 minut w 3/4 l wody. Tak powstały ług przecedzić, ostudzić i już można myć.
O ileż prostsze jest użycie zwyczajnego szamponu, gdzie poprzestajemy jedynie na odkręceniu zakrętki buteleczki.

Poza tym zapach roztworu z orzechów piorących jest lekko mdlący, słodki. Dla mnie mało przyjemny, ale do przeżycia. Dziecko uległo trudnej matce i dało sobie umyć nim głowę, ale zapewne w duszy jęczało stęsknione landrynkowych zapachów szamponów dziecinnych, do których jest przyzwyczajone.

I jeszcze jeden mankament - nie pieni się. Tzn. pieni się bardzo słabo. Właściwie można by się zastanawiać czy to rzeczywiście taki wielki mankament. Na pewno łatwiej go spłukać niż zwały piany (oszczędność wody), ale powstają też wątpliwości: czy włosy na pewno się już umyły? Czy one się na pewno SKUTECZNIE myją? Pewność mamy dopiero po wysuszeniu, gdy włosy zachowują się tak samo, jak po szamponie - są miękkie, błyszczące i puszyste.

Włosy łatwo się rozczesują. Podobny efekt z rozczesywaniem mieliśmy po zadaniu włosów jedwabiem w płynie (niewielką dawką)

Szare mydło, woda z sokiem z cytryny (octem), opcjonalnie żółtko, jako odżywka. Jest to na wskroś ekologiczne rozwiązanie, sprawdza się na wyjazdach wakacyjnych. Włosy po myciu są sztywne, ale odczuwalnie czyste. Żeby żółtko nam włosy odżywiło trzeba je trochę na fryzurze potrzymać, a to już dłuższa zabawa.

Płukanie umytych włosów w odwarze ze skrzypu polnego. Należy skrzyp latem zebrać (zaleta: Jurek szybko nauczył się samodzielnie rozpoznawać roślinę i po kilku wpadkach zbierał już bezbłędnie ten gatunek i znosił garściami), ususzyć, gotować ok. 20 minut, odcedzić, wystudzić i już można płukać włosy po myciu. Ma je to wzmocnić i wzbogacić w krzem. Można też ten odwar wlać w siebie i w ten sposób wzmocnić działanie zewnętrzne. Skutki po kilku razach niewidoczne. Jak w przypadku wszystkich ziół sukces polega zapewne na regularnym stosowaniu.


A jak dziecko ma długie włosy - można się wyżyć artystycznie - voila:








Natchnieniem była dla nas ta książka (we Wrocławiu do wypożyczenia w Mediatece):


1 komentarz: