Wiecie, że fasola jest rośliną jednoroczną? Nasza parapetowa piękność wytrwała z nami prawie 3 lata, przy czym dopiero pod koniec życia doszła do wniosku, że jest rośliną pnącą i osiągnęła górną ramę okienną. Po czym uschła.
Z fasolą się jednak nie rozstaliśmy. To przecież tak zacna i pożywna roślina. W porze przednówku, gdy królowały kiełki, zawitała i do nas. Drobna zielona fasola mung po kilkudniowym namaczaniu jest prze-pysz-na!
Przydaje się zwłaszcza, gdy człowiek podejrzliwie patrzy na nowalijki, słusznie mniemając, że są pełne azotanów. Nasza mung tak ładnie kiełkowała, że zainspirowała nas do włożenia nasionek do gleby. I zobaczcie. Mamy efekty. Czy nie ładna?
Podobnie, jak z mung postąpiliśmy z orzechową w smaku fasolką adzuki.
W kwestii strączkowej zawód sprawiła nam rodzima fasolka "Jaś". Zadano naszemu pierwszakowi uskutecznić hodowlę hydroponiczną w słoiku. Nie wiem dokładnie, co potem powiedziała pani, gdy już zobaczyła wszystkie hodowle, ale u nas nie było mowy o zabójstwie rośliny. Została zatem przesadzona do gleby i rośnie uświetniając swym wyglądem nasz balkon.
Mimo, że roślin jest kilka i bujnie kwitły, strąki się nie zawiązały. Zastanawiam się, jak to się dzieje, że inne fasole poradziły sobie w tej kwestii bez owadów. Podobnie stało się z groszkiem zielonym: pierwsze młodziutkie, zielone ziarenko z małego strączka Jurek zjadł już w lutym! Posialiśmy nasiona z naszych strączków do doniczki i już mamy następne pokolenie!
Poza tym podziwiamy oczywiście piękny bób, który widzieliśmy na działkach niedaleko domu Babci. On jeszcze nie trafił na nasz parapet, ale kto wie?...
W ogóle hodowla strączków w domu, na gazie i wodzie, bez grama ziemi daje spektakularne efekty. Kiełkowanie i przyrosty są super-szybkie. Dodatkowe efekty kwiatowo-strączkowe! No i gleba niepotrzebna (przynajmniej do pewnego momentu), co ma znaczenie dla alergików. A ma się pełny parapet zieloności i to wtedy, gdy za oknem brzydko i zimno.
To tyle z frontu strączkowego. Czyhamy na wizytę w ogródku Babci i Dziadka, gdzie już mogliśmy schrupać strączki groszku i fasoli wyhodowane na grządkach. Wielka to radość, której i Wam życzymy Drodzy Czytelnicy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz