Odwilż w pełni, ale w połowie stycznia można się spodziewać, że śnieg jeszcze do nas zawita. Zanim całkowicie stopniał pobrałyśmy z Hanią próbkę do słoika. Puszysty miły śnieżek w domu zlepił się w twardy cylinder, który łatwo wysuwał się ze słoika, a potem stopniał.
Otrzymaliśmy pół słoika brudnej wody. Co można z nią zrobić? Przefiltrować!
Wygrzebałam szklany lejek, watę i menzurkę i Hania filtrowała wodę zupełnie sama na podstawie instrukcji mamy. Szczęśliwie udało nam się zaledwie wyszczerbić menzurkę, ale dla Małolatów polecamy jednak plastiki do filtrowania.
Na wacie zostały nam rozmaite paprochy. Potem odbyła się rozmowa na temat filtrów - pokazałam filtr w pralce i odkurzaczu. Niestety filtrów do kawy w domu nie ma, bo jej nie pijamy, ale nadrobimy tę kwestię u Babci.
Potem zabawiałyśmy się jeszcze śniegowo-gwiazdkową grą memo wygrzebaną na ciekawym blogu Do dzieci z pasją - tam też można znaleźć inne ciekawe inspiracje śniegowe.
A prawdziwy, biały śnieg może jeszcze do nas wróci. Znowu będzie go można wykorzystać, jako tworzywo plastyczne:
albo odczytywać z niego tropy:
Gratuluję pomysłu. Mnie jakoś brakuje właśnie takich prostych pomysłów. Pewnie najchętniej pod moim okiem, to rozpędzalibyśmy cząstki w cyklotronie ;-) A tu proszę, po prostu śnieg, wata i już jest o czym porozmawiać!
OdpowiedzUsuńMiły Mariuszu, obiecuję, że na Twoją intencję pomyślimy nad rozpędzeniem czegoś :) Dziękuję za miłe słowa
OdpowiedzUsuńCyklotron karnawałowy - voila:
OdpowiedzUsuńhttp://przyrodana6.blogspot.com/2011/01/jak-gotuje-sie-woda.html#links