Z Wikipedii: "Piana - mieszanina, w której ośrodkiem rozpraszającym jest ciecz, a fazą rozproszoną gaz. Powstawaniu piany sprzyja obecność substancji powierzchniowo czynnych (...), które zmniejszają w cieczy jej napięcie powierzchniowe, a zwiększają lepkość.''
Jak zrobić i użytkować pianę z Małoletnim Naukowcem? Poniżej kilka propozycji.
1. W pojemniku wymieszać na sucho kwas cytrynowy z sodą oczyszczoną w proporcji mniej więcej 1:1. A potem dolać wody. Musuje i pieni się ładnie. Stopniowo dosypywać jednego lub drugiego proszku, a podtrzymamy pienienie się i musowanie na dłużej. Można dodać barwnika.
2. Zrobić "Słoniową pastę do zębów". Do butelki, np. po Kubusiu, wlać pół szklanki wody utlenionej, dodać pół łyżki płynu do mycia naczyń. W osobnym pojemniku wymieszać suszone drożdże (1 paczuszka) z wodą (ok. 2 łyżek) i energicznym ruchem wlać do butli. Efekt fajny, choć nie tak spektakularny, jak z użyciem jodku potasu. Gdybyśmy go mieli...
Więcej szczegółów i zachęcający filmik tutaj.
Dla bezpieczeństwa kolbę z pianą umieściliśmy w misce |
Do piany można dodać farby i malować pianą! |
3. Zatkać umywalkę, wlać wodę, a pod strumień lejącej się H2O wlać płyn do kąpieli, żel pod prysznic, płyn do higieny intymnej i szampon (tyle Jurek zdążył wlać zanim go powstrzymałam przed dalszym dolewaniem). Energicznie poruszać w mieszaninie dłońmi. Przelało się górą, ale to nieistotny detal. Czynność powtarzać (do znudzenia) przy okazji kąpieli w wannie z użyciem detergentu bezpiecznego dla dzieci.
4. Bardzo podobało mi się użycie pianki do golenia w celach artystycznych - zajrzyjcie do Emila!!!
5. No i jeszcze numer z wrzucaniem mentosów do coca-coli. A co!
6. Można sobie zrobić pianę z białek jajecznych i szczypty soli ubijając te składniki energicznie trzepaczką lub z użyciem miksera. Do naszej piany z 2 białek dorzuciliśmy cukru pudru i maku mielonego i wyszły nam nader płaskie, ale smaczne prawie-bezy. "Wyszły" szybko.
Fajny film traktujący o pianach, z jeszcze innymi pianowymi doświadczeniami:
Poza tym pianą jest wszakże bita śmietana, syntetyczna gąbka do mycia ciałka i pumeks! Ach, jakież pole do popisu w zajmowaniu się tymi rzeczami:)
Tą energię z połączenia coli i mentosów można wykorzystać w wyrzutni z rury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Damian :)
Zapewne, ale my jeszcze nie dojrzeliśmy do wyrzutni z rury:) Fajne wykorzystanie tego efektu pokazano na filmiku, który tu zamieściłam (blisko końca:). Pewnie można by wymyślić mnóstwo rozmaitych zastosowań tego efektu, ale mnie na razie frapuje to, jaka reakcja tam właściwie zachodzi. Jeszcze tego nie zgłębiłam :(
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbujemy te eksperymenty! Myślę, że moim się spodobają...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie- wypróbujemy Wasze eksperymenty!
OdpowiedzUsuńMiło, że nas zlinkowaliście :)
A próbowaliście zamrażać pianę na przykład w baloniku?
Nie próbowaliśmy, ale pomysł wydaje mi się nęcący. A jak Tatuś nasz się zapalił!
UsuńWymienimy doświadczenia :)
Usuńdla mnie od kilku dni nr 1 jest pianka do golenia - wrażenia dotykowe są niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńMy jeszcze ciągle przed - walczę z podwójną Varicellą:(
Usuń