W naszym domu mamy memo dźwiękowe wirtualne i realne. Wirtualne wymyślił nasz Tata i każdy Czytelnik tego bloga może je sobie pobrać za darmo, jeśli ma sprzęt z Androidem. Memory w realu wykonaliśmy ja i Jurek dla ogółu rodziny, a przy okazji wynalezione zostały i inne jego zastosowania.
Do wykonania memory dźwiękowego użyliśmy:
- 10 jednakowych plastikowych opakowań z jaj niespodzianek (można użyć i innych pojemników, byle jednakowych). Były ponumerowane od 1 do 10 po poprzedniej zabawie, ale to się przydało.
- orzechów laskowych
- ziaren ryżu
- płatków kukurydzianych
- nasion grochu łuskanego
- kaszy manny
Najpierw wyjaśniłam Jurkowi co będziemy robić i co nam jest mniej więcej do tego potrzebne.
Potem wyjęliśmy z szafek rozmaite organiczne wypełniacze: nasiona i kasze. Jest to okazja do tego, żeby umiejętnie rozmawiając z dzieckiem przekonać się, które nazwy dziecko faktycznie zna.
Następnie wybraliśmy te rzeczy, które umieścimy w pudełeczkach. Trzeba było coś wybrać, bo nie wszystko się nadawało, np. orzechy włoskie się nie mieściły. Można by było jeszcze poprosić dziecko, żeby ułożyło kasze i ziarna w porządku: od najdrobniejszych po najgrubsze, a to przegapiłam.
Wrzuciliśmy wybrane ziarenka (trzeba zwrócić uwagę, by ilości w obu pudełkach były zbliżone), wymieszaliśmy pudełka i zaczęliśmy testować się nawzajem (a potem i innych członków rodziny). Okazało się, że ryż brzmi dość podobnie do płatków kukurydzianych i to było fajne, choć wyszło przez przypadek - trzeba się było dobrze wsłuchać, żeby je rozróżnić.
Przy okazji Jurek powtórzył sobie cyferki od 1 do 10. Zrobiliśmy na papierze ściągę z par (z informacją, które dwie liczby zawierają to samo) i potem, gdy testowaliśmy Hanię, nie trzeba było otwierać pudełek tylko można było zajrzeć do ściągi.
Mieliśmy 5 par, a zatem dość szybko nauczyliśmy się, co jak brzmi. A wtedy zabawialiśmy się w zgadywanie, co jest w pudełku, już bez szukania par. Za to ćwiczyć tu można nazewnictwo. Jeśli chcecie - po angielsku! Lub w innym języku...
Mam jeszcze pomysł na kolejny wariant - ten sam rodzaj ziaren wrzucić do pojemników z różnych materiałów: szkła, plastiku, drewna, metalu, tkaniny. Można by, nie pokazując pojemnika Dziecku, pytać o to, z czego zrobiony jest pojemnik. Można też spróbować ekstremalnej wersji memo, gdy pary pudełek zawierających te same ziarna wykonane są z różnych materiałów. Jednak jeszcze nie wpadłam na to, jak te pudełka wykonać/pozyskać, żeby były nieprzezroczyste i jednakowe z wyglądu.
A poniżej memory autorstwa Taty, dla tych, którzy chcą kształcić wrażliwość muzyczną dziecka lub swoją z użyciem Androida i za free (do pobrania TUTAJ) :
Tak wygląda strona startowa... |
...a tak - stronka, z której wybrać można poziom gry |
Jest tu więcej par dźwięków (w wersji najtrudniejszej 10 par), a przy tym są to dźwięki nie byle jakie:
- jest wersja z instrumentami muzycznymi (można się pokusić o ich rozpoznanie, jeden z instrumentów to klarnet, na którym zagrała kilka dźwieków nasza Córka)
- jest wersja z odgłosami zwierząt
- jest wersja z samymi głosami ptaków
- i bonus: memo z wibracjami. Są bardzo słabo słyszalne, ale za to dobrze wyczuwalne dotykiem. Aktywizujemy tu zatem jeszcze jeden zmysł.
Myślę, że całość nada się również dla dzieci niewidomych i niedowidzących.
rewelacja! dzięki, jutro wypróbujemy
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy!
Usuń