Zrobiliśmy twarożek według wskazań Dziadka. Potem zrobiłam drugi - z kminkiem i solą, a potem z rodzynkami, skórką z cytryny i miodem. Nowe pomysły twarogowe nadchodzą:)
Receptura ogólna:
1 litr kefiru (my robimy z pomocą grzybków tybetańskich z mleka 3,2%)
0,5 litra mleka - zagotować
Wrzące mleko wlać do kefiru. Zamieszać. Powinien zacząć pojawiać się skrzep. Dobrze jest trochę jeszcze poogrzewać skrzep na małym ogniu (zwłaszcza, jeśli kefir był bardzo zimny) - wtedy skrzep staje się "lepszy", tzn. jego grudki robią się większe, serwatka bardzo łatwo się oddziela.
Tak wygląda powstający skrzep - można zacząć cedzić. |
Tak powstał...
... twaróg z kminkiem: do skrzepu dodaliśmy soli i kminku (w ilości "na oko"). Kminek jest ciężki, więc osiadł na dnie sitka przy odcedzaniu i w efekcie znajdował się głównie na powierzchni twarogu. Na temat kminku zdania są u nas podzielone: jedni lubią, inni nie, więc doszło do gorszących scen wydłubywania ze środka, żeby nie zjeść kminku, oraz jednoczesnego zdrapywania z góry warstwy kminkowej, żeby właśnie szczególnie kminek zjeść.
... twaróg z rodzynkami, skórką z cytryny i miodem. Skórkę z połowy wyszorowanej cytryny starłam na małych oczkach tarki, a miód (ciekły) dodałam na samym końcu, gdy już ser był chłodniejszy, żeby nie niszczyć wartościowych składników miodu wysoką temperaturą.
Po produkcji twarogu pozostaje serwatka. Rozmaite źródła podają, że to właśnie ona, a nie biały serek, zawiera najwięcej wartościowych składników - sporo wapnia i innych soli mineralnych.
Świeża serwatka. Można w niej obserwować sedymentację - z czasem resztki ściętych białek osiadają na dnie, a płyn staje się niemal klarowny i intensywniej żółty. |
Niestety nam nie smakuje, choć zaleca się picie. Można też podawać ją zwierzętom, podlewać nią rośliny domowe czy ogrodowe. My wybraliśmy wariant gotowania w niej ziemniaków - mamy złudzenie, że może coś z roztworu wniknie do ziemniaków, a nie odwrotnie. Jak jest naprawdę?
Tak czy siak, nasz dwulatek, otwarty na nowe smaki - wypija i serwatkę na świeżo, i serwatkę po gotowaniu ziemniaków:))))
P.S. Do ziemniaków nadała się serwatka po twarogu z kminkiem - ta po wersji cytrynowej zmieniła ziemniaki w coś, co z trudem zjedliśmy, a na dodatek gotowały się 2 razy dłużej pozostając dość twarde. Jeśli chcecie - poeksperymentujcie - obecnie stawiam na podlewanie roślin i to tych na balkonie.
Czynności, które powierzyłam Dzieciom przy produkcji sera:
- odmierzanie pół litra mleka
- dosypywanie dodatków
- przygotowanie rzeczy potrzebnych do cedzenia (sitko, pieluszka, miska, łyżka albo i dwie)
- mieszanie skrzepu (Uwaga! Garnek jeszcze gorący!)
- DEGUSTACJA
Też nie lubię kminku, a ten z rodzynkami to bym zjadła teraz!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamówiłam u koleżanki grzybki tybetańskie, także jak dostanę to pewnie będę działać twarogowo.Pamiętam jak raz dostałam od rodziny mleko prosto od krowy w 5 litrowym baniaku- wtedy to produkowałam wszystko co możliwe :)
A masz o tym posta? Mleko prosto od krowy już samo w sobie jest czymś zupełnie innym niż biedronkowe. Moi nie lubią.
UsuńFrajda, a to musi być kefir "tybetański"? Może dałby radę kornecki albo jezierzycki? Bo właśnie wywołałaś u mnie ślinotok twarogowym postem :) Twarogi kocham!
OdpowiedzUsuńA nie wiem. Testuj. Dałabym głowę, że tybetański to mniej więcej to samo co jezierzycki.
UsuńMy robimy na jogurcie naturalnym. Ale tez technike mamy zupelnie inna: nastawiamy 3l mleka z jogurtem (tak okolo 200 g). Mleko musi miec temperature okolo 37C. Potem czekamy ze dwa dni az sfermentuje, dopiero potem gotujemy i odcedzamy. U nas z kefirem tybetanskim nie wchodzi w rachube - chlopaki pluja tym na odleglosc, z jakiegos powodu im nie smakuje :)
OdpowiedzUsuńA serwatka swietnie zastepuje mleko/ maslanke w ciescie ucieranym.
No to powinnam spróbować zrobić na jogurcie i porównać smaki. Ciasto ucierane powiadasz?
Usuń