Trafił nam się nowy gadżet - waga elektroniczna. Będziemy na niej odważać subtelne ilości ziół i chemikaliów do domowych napitków, środków myjących i czyszczących. Póki co, Młodzi ją dorwali. Waga jest fajną zabawką. Zobaczcie:
- można zważyć różne obiekty, którymi Młody człowiek właśnie się zabawia
- można sobie położyć miseczkę i wytarować całość, a potem odmierzyć do miseczki małą ilość czegoś lekkiego
- można w ogóle wprawiać się w czytaniu cyferek elektronicznych, innych przecież niż te pisane ręcznie czy drukowane
- można szacować ciężar przedmiotu, a potem sprawdzać, czy zgadliśmy prawidłowo
- można porównywać ciężar przedmiotów, które teoretycznie powinny ważyć mniej więcej tyle samo. jednak kura to nie komputer i jaja ważą różnie:)
- można porównywać ważąc w rękach ciężar dwóch przedmiotów i zgadywać, który jest cięższy. A potem sprawdzić, czy mieliśmy rację.
A najlepiej byłoby posiadać wagę z szalkami i odważnikami. Że też wcześniej na to nie wpadliśmy! To dopiero jest zabawa! Daje Młodemu człowiekowi ważne wyobrażenie o tym, co to jest masa przedmiotu. No i można się bawić w sklep-warzywniak i ćwiczyć przy okazji liczenie! Waga szalkowa jest po prostu świetną zabawką edukacyjną!
A zanim ją sobie i dzieciom sprawimy - namiastka on-line też się nada:
Buliba
Ciufcia
PS. Przypominam sobie jeszcze jedną zabawę, w którą kiedyś bawiłam się z Hanią. Należy wziąć wieszak i 2 nitki tej samej długości przymocować na jego ramionach. A do nitek przytwierdzić 2 nadmuchane balony: jeden z większą ilością powietrza wewnątrz, a drugi z mniejszą. Gdy powiesimy balonik na drążku - przyglądamy się całej "wadze". Większy balon opada w dół, a zatem powietrze w nim się znajdujące jest cięższe od tego, które tkwi w drugim balonie. A zatem powietrze też waży! Też ma masę! Mimo, że jego istnienie jest dla nas tak nieuchwytne. Choć konieczne.
Doświadczenie to robiłam dawno, ale J. zabrał mi trochę motywację do jego powtórzenia, gdy oznajmił w rozmowie, że powietrze też swoje waży i przeszedł do innych zagadnień. Znaczy - wie i to go chyba nie będzie specjalnie rajcować.
Praktyczna nauka jednostek! Dziękuję - udostępniłam. I mam kolejne zastosowanie dla balonów:)
OdpowiedzUsuńA rzeczywiście - w końcu na odważnikach zapisane będą kg lub g.
Usuńdobrze Was podglądać, zawsze i wszędzie i wszystko może okazać się fajną zabawą :)
OdpowiedzUsuńTaaaak, tylko sprzątania po sobie jeszcze nie udało mi się przerobić na wystarczająco rozrywkową czynność
Usuńpoznałem Cię już na tyle, że jestem spokojny, że i to jakoś zamienisz na korzyści :)
UsuńMam taka starą wagę z odważnikami jeszcze po mojej babci. Nie pomyślałam, żeby wykorzystać ją w zabawie z dziećmi. Świetny pomysł koniecznie muszę to nadrobić. Nauka i zabawa w jednym to najlepsze rozwiązanie
OdpowiedzUsuńCóż, też bym chciała mieć wagę po babci. Ale ta, którą użytkowałam w dzieciństwie - w ogródku - nie przetrwała.
Usuń