Strony

środa, 30 sierpnia 2017

Leśne zagadki


Dla młodego człowieka las jest pełen zagadek. Spacerujemy po lesie i opowiadam o tym, o czym mam jakie takie pojęcie, pomijając jakoś to, czego nie wiem. Las to również mnogość nowych słów, zwłaszcza dla bardzo młodego Przyrodnika. Poniżej nasze leśne zagadki.


„I spy” zrobione ze skarbów zebranych ostatnio. Bawimy się w to następująco: Wszyscy gracze patrzą na obrazek (może być kolorowy wydruk, albo na ekranie, format duży, a najlepiej na żywo, świeżo po zebraniu obiektów). Jedna z osób zadaje pytania: „Kto pierwszy pokaże szyszkę świerkową?”, „Kto pierwszy znajdzie patyczek?” itd. Już się kiedyś tak bawiłyśmy z małą Hanią i małym Jurkiem, a szczegóły rozrywki i jej pułapki dokładnie opisałam TUTAJ. O ułożenie obrazka poprosiłam jedno z dzieci, a pozostałe zastały przed sobą już „gotowca” - im trudniej rzecz całą przeszukiwać wzrokiem, niż temu, który układał. 

A ten warkocz - z końskiej grzywy!

Drugi sposób to spacerowanie z dziećmi po lesie i umożliwienie im zadawania pytań. Zaobserwowałam, że pytania padają częściej, jeśli się opowiada o tym, co się widzi w danym momencie. Nie wolno jednak przegiąć – milczenie w lesie i spokojne kontemplowanie też jest wskazane.

Trzeci sposób na zagadki, to pozwolić matce na samotny spacer do lasu. Weszłam w cudowną ciszę, zieleń i zapach. Poczułam się prawie jak Krzysztof Mikunda Leśny. Zamarzyło mi się nawet, że mi przez drogę przebiegnie jakiś jeleń czy sarenka. Ha! Nie przez drogę, ale bokiem przemknął jeleń, dość szybko, spłoszony gdzieś dalej. Zarejestrowałam tylko poroże, kolor, rozmiar i już go nie było. Nawet nie zdążyłabym włączyć aparatu.
Ze spaceru przyniosłam różne obiekty, które spotykaliśmy wcześniej na wspólnych wycieczkach leśnych i odpytałam Młodzież, czy wiedzą, co to jest. Wzruszyłam się, gdy prawidłowo rozpoznali borówkę brusznicę. Ciekawe, jak długo będą pamiętać tę czarowną nazwę. A może lepiej zapamiętają smak z odrobiną goryczki. A najlepiej zapamiętaliby by zapewne konfiturę z tego owocu, którą ja pamiętam z dzieciństwa, ale jeszcze się nie zdobyłam na zrobienie jej.

 
 
 
 
 


Czwarty sposób na zagadki leśne:
Ułożyć obiekty , które mają cechę wspólną, w rządku, a między nimi umieścić obiekt, który tej cechy wspólnej nie posiada i zadać pytanie „Co tu nie pasuje?”. Pytać – dlaczego nie pasuje. Stopniowo zwiększać młodemu ilość obiektów. Zadać Starszym, żeby ułożyli tę zagadkę dla Młodszego. To tylko teoria – w praktyce ułożyłam tylko tę jedną, jedyną zagadkę, która jest widoczna na zdjęciu i poszliśmy jeść jagody.



Piąty sposób na zagadki leśne. Wziąć ze sobą do lasu obcokrajowca lub osobę dwujęzyczną i dręczyć go pytaniami, np: „Jak jest po flmandzku las, drzewo, droga, jagody...”. Udało nam się to, odpytywany współpracował, szczerze powiedziawszy nic nie pamiętam, ale brzmienie swojskich nazw w innym języku było ciekawe.

Szósty sposób – gdy już wrócimy do domu, zgramy wszystkie obrazki z aparatów fotograficznych do jednego pliku i będziemy je sobie oglądać i przypominać, co zostało sfotografowane i gdzie i w ogóle po co. To będzie bardzo dobre w listopadzie, gdy już szarzyzna obowiązków szkolnych nas przygniecie. Szósty sposób uważam za najlepszy do realizacji wieczorową porą, przed snem, żeby zasnąć sobie z widokami lasu i jeziora pod powiekami i nie myśleć o jutrzejszym sprawdzianie.

2 komentarze:

  1. Super pomysł na bloga, gratuluję i dziękuję za kilka pomysłów, również z bloga "Przyroda na 6". My też próbujemy takich "edukacyjnych" wycieczek i "eksperymentów", bardziej może fizycznych, a z przyrodniczych to widzimy, że czas się podszkolić ;). Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, fizyka! To tez coś dla nas:) Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń