Ten pokrętny tytuł oddaje sedno sprawy, choć jest, jako się rzekło - pokrętny. A zrobiliśmy to:
Na metalowej blasze ułożyć metalowe zakrętki słoikowe, jak miseczki. Włożyć w nie rozmaite produkty przeznaczone do obserwacji. Założenie jest takie, żeby wyłożyć ten zestaw na nasłoneczniony parapet w czasie intensywnych, letnich upałów. Metale są dobrym przewodnikiem ciepła, a metalowe są zakrętki, blacha do ciasta i parapet. A zatem słońce działa na położone na nakrętkach próbki nie tylko bezpośrednio, ale też poprzez silne nagrzewanie podłoża.
Na zakrętkach położyć można to, co nam w duszy zagra. U nas m. in.: masło, kostka lodu, woda w stanie ciekłym, kawałek wosku i mydła, miód skrystalizowany, mleko, ser żółty i biały, olej, ugotowana kasza jęczmienna...
Wystawić na silnie nasłoneczniony balkon i obserwować po 1 godzinie, po 2 godzinach, wieczorem, po tygodniu, po dwóch... U nas po pewnym czasie parapet zrobił się miejscem nader mokrym, intensywne nasłonecznienie się skończyło, ale obserwacje z doskoku trwają nadal.
Miałam chęć zrobić tabelkę i zanotować w niej wszystkie obserwowane zmiany, ale jakoś się nie udało, młodzież szybko wymieniała zmiany, które zaszły i dobierała się do tego kawałka czekolady, co spoczywał na zakrętce przez tydzień... Ale zdecydowanie polecam notowanie wyników, jeśli to tylko możliwe.
Na samym początku |
Po 6h |
po 3 dniach (zmiana blachy, bo duża poszła na ciasto)
Post w ramach projektu blogowego
|
czemu nie uczą tego w szkołach?
OdpowiedzUsuńTabelka obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńA co było na zakrętce nr 12?
Myślę, że to była próba 0;)
UsuńOlej rzepakowy:)
OdpowiedzUsuńsama bym sobie poobserwowała ;)
OdpowiedzUsuńObserwowanie w czasie zjawisk to fajna sprawa. Nie zdajemy sobie sprawy z wielu procesów, jakie nas otaczają, co trochę powinno nas martwić, bo może prosta obserwacja przybliżyłaby nas do odpowiedzi na podstawowe pytania :)
OdpowiedzUsuń