Strony

poniedziałek, 7 listopada 2016

Dynia, cukinia i spółka

Dziś kolejny rozdział przepisów wynikających z mojej fascynacji dyniowej. Bezpłciowy smak tego warzywa daje tak duże pole do popisu, że ciągle udaje mi się zmontować z dyni coś nowego. Tym razem z domieszką cukinii.





Jak wyczytałam w mądrych lekturach okazuje się, że spora część wartościowych składników odżywczych dyni ulega zniszczeniu pod wpływem obróbki termicznej. A zatem wypadałoby ją jeść na surowo. Tylko jak to zrobić, żeby to było smaczne? Przyszedł mi do głowy pomysł prosty: utoczenie soku z dyni za pomocą wyciskarki. Sok był wyzuty ze smaku - dodanie miodu i soku z cytryny podrasowało go bardzo i Młodzież piła bez oporu. Ponieważ miąższ był dość blady do soku dyniowego dorzuciłam jedną marchew dla koloru.




Pozostałe z dyniowego soku wytłoczyny (z marchwiową domieszką) połączyłam z jajem, solą, bułką tartą, pieprzem ziołowym i toczyłam niewielkie kotleciki, które usmażyłam na maśle klarowanym i podałam z dodatkiem gęstej, kwaśnej śmietany. Pycha! Wszelako skład placuszków należałoby jeszcze dopracować, gdyż okazały się bardzo delikatne i łatwo się rozpadały.


Z cukinii udaje mi się autorska potrawa, która czeka na jakąś chwytliwą nazwę, a jest bardzo prosta w swej konstrukcji:

Należy mianowicie pociąć cukinię w kosteczkę i dusić na maśle podlewając odrobiną wody. Trwa to krótko, około kwadransa. Cukinię należy przyprawić solą/wegetą i sporą dawką curry - co jest kluczową kwestią, gdyż to właśnie ta przyprawa nadaje ton całości. W finale dodać śmietany i zamieszać. Cukinia jest szklista i pływa sobie w śmietanowo-curry sosie. Podawać z chlebem, posypać natką. W wersji bardziej wyuzdanej pasowałby mi do tego dodatek innych warzyw (marchwi, cebuli...), a nawet piersi kurczaka.

Gorący kubek dyniowy
Mus z dyni umieszczamy w kubku (ok. 1/3 - 1/2 kubka), dolewamy wrzątku, zadajemy masłem i dodajemy przyprawy - po szczypcie: cynamonu, słodkiej, czerwonej papryki, curry, pieprzu, soli. Na wydaniu do kubka wrzucamy łyżkę śmietany, a jak wam się chce - grzanki.


Owsianka dyniowa
Przygotowujemy owsiankę na wodzie (moczymy płatki owsiane na noc i najlepiej górskie, a nie błyskawiczne). Do gotujących się płatków dodajemy masła, cynamonu, rodzynek, orzeszków czy innych pestek, które lubimy. Na wydaniu do gorącej owsianki dodajemy dyniowe pure i już. Aha - u nas dosłodzenie okazało się konieczne, ale tak naprawdę konieczne nie jest.


Zupa cukinowo-paprykowa
Kroimy cukinię w kostkę o boku 1 cm, paprykę w drobna kostkę, a cebulę - w najdrobniejszą kosteczkę. Całość wrzucamy do garnka z wodą, gotujemy, dodajemy ulubionych przypraw (u nas słodka papryka w proszku, czosnek, pieprz, sól) i natkę pietruszki lub kopru (dużo). Zupa powstaje szybko - cukinia robi się szklista i to jest dla nas znak, że już jest gotowa. Nie czekamy, aż się rozpadnie, ma zachować kształt sześcianów. Gotowe! Można zagęścić w czasie gotowania kaszą manną lub podać z grzankami.

P.S. Poza tym dynie i cukinie są po prostu ładne. W tym roku zebraliśmy hurtem z dziadkowego ogrodu wszystkie warzywa, które tak dzielnie wkładaliśmy do ziemi jako małe pestki.  A tu nowa porcja pestek - całkiem smacznych (nadają się przy oglądaniu filmu i zawiłym obmyślaniu sposobu wykonania zadania domowego:) Ponadto podobno świeże pestki mają właściwości niszczące pasożyty układu pokarmowego (do spółki z kapustą kiszoną i jagodami)


3 komentarze:

  1. Wszystko to wydaje mi się praco- i czasochłonne. I stąd się pewnie bierze moja niechęć do kucharzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wiem coś o nastawieniu. Ale tak naprawdę to nie jest czaso- i praco-...

      Usuń