Czy Drodzy Czytelnicy rozpoznają co widnieje na poniższym obrazku (na drugim planie!)?
Tak! To
kurze łapki, na których zrobiliśmy krupnik (łapki+ ziele angielskie, liść laurowy, sól+ włoszczyzna, ewent. kawałek boczku, papryka czerwona itpd.).
Podczas konsumpcji udało się wyizolować pojedyncze kości palców, czyli tzw.
paliczki. Kosteczki są drobne i wąskie.
|
Tu kości skokowe po przekrojeniu ostrym nożem |
|
A tu w zbliżeniu! |
W kurzej łapce bardzo ciekawa jest
kość skokowa, która powstała ze zrośnięcia
kości śródstopia. Kość tę mają tylko ptaki.
Najlepiej obejrzeć to na obrazku, np.
tutaj
A gdy będziecie jeść
skrzydełko kurze zwróćcie uwagę i na te kości. Skrzydło byłoby normalną pięciopalczastą łapką, gdyby nie było... skrzydłem. Tu doszło do zrośnięcia się wielu kości, tak, aby było ich jak najmniej i szkielet skrzydła był jak najlżejszy. U praptaków w skrzydłach bywały jeszcze widoczne pojedyncze palce.
Udko kurczęcia jest ciekawym dość obiektem obserwacji, zwłaszcza po objedzeniu smacznego mięska. Otóż mięsko, które zjadamy okrywa
kość udową i
kość podudzia oraz przylegającą do niej szpiczastą i krótką
kość strzałkową. Ona też uległa redukcji. Wszystko po to, aby szkielet był jak najlżejszy.
"Redukcja" to trudne dla dziecka słowo. Ale jakoś nie umiałam go ominąć rozmawiając z Dziećmi o ptasim szkielecie. Ciągle gadałam, że kości są zredukowane. Mam nadzieję, ze załapali o co chodzi. W końcu mieli przykłady w rękach.
A potem jedliśmy
raciczki świńskie. Dobrze jest to zrobić w krótkim odstępie czasowym po konsumpcji łapek kurzych, bo różnica w wyglądzie kości bardzo rzuca się w oczy. Kości świńskie są grube i toporne. Za to można na nich dobrze zaobserwować
powierzchnie stawów.
Zdjęć z uczty nie udało mi się zrobić, bo:
- jeść się tego ładnie nie da - palce są posklejanie galaretowatą wydzieliną, czyli rozgotowanym kolagenem i elastyną
- trudno oddzielić od siebie poszczególne kości
- nawet jeśli się to uczyni trudno oddzielić je od wszystkich ścięgien i chrząstek
Machnęłam ręką i wyrzuciłam.
A gdyby ktoś się uparł?
Jak wypreparować kości?
- można próbować je pogotować w roztworze płynu do mycia naczyń, wtedy się
odtłuszczą
- jeśli macie perhydrol (stężona woda utleniona) - można zanurzyć (a nawet zagotować) w perhydrolu - wtedy kostki
zrobią się białe, ale to koniecznie z dala od dzieci i niezbyt długo, żeby się nie nadwątliły za bardzo
- mechanicznie, za pomocą dostępnych narzędzi, np. igły wydłubać pozostałości tkanek mięsnych
- można też włożyć do pudełka
larwy much (np. kupione w sklepie wędkarskim) razem ze szczątkami zwierzęcymi, z których chcemy wypreparować kości i zapomnieć o nich na pewien czas. Pudełko musi mieć otworki, przez które będzie docierało do środka powietrze, ale na tyle małe, żeby larwy nie uciekły. Objedzą nam kości do białości!
Mamy też w domu czaszki
znalezione:
- kota (w wawozie lessowym na Roztoczu)
- jenota (w czasie spływu kajakowego Krutynią)
- gawrona (dar Dziadka Leszka)
- kaczki (znaleziona na nadmorskiej plaży)
Dobrze jest na nie czasem zerknąć. Szczególnie rzucają się w oczy różnice w wadze czaszek ptasich i ssaczych - można ważyć 2 czaszki podobnych rozmiarów w obu dłoniach - w jednej ptaka, a w drugiej ssaka.
Do stwierdzenia, czyją czaszkę znaleźliśmy, przydatna jest książka
Zdzisława Pucka "Klucz do oznaczania ssaków Polski". Obecnie raczej w antykwariatach.
Pamiętam z praktyki nauczycielskiej plastikowy szkielet człowieka z pracowni szkolnej i uczennicę, która obawiała się go dotknąć, choć był z plastiku. Mam nadzieję, że moja Młodzież nie będzie miała tego problemu:)