niedziela, 3 lutego 2019

RockyTV i inne kocie atrakcje

Kot stał się naszą nieustanną, wielopłaszczyznową atrakcją. Poniżej kilka sugestii kociarzom znanych doskonale, dla nas będących nowym, fascynującym odkryciem.



W związku z tym, że Rocky lubi wyglądać przez okno kuchenne - intensywniej niż w latach ubiegłych dokarmiamy ptaki. One konsumują - on ogląda, jakby siedział przed telewizorem. Nazywamy to RockyTV (czyt: roki-ti-wi).



Ptactwo, zrazu płochliwe, już się chyba przyzwyczaiło - dziś przyleciał dorodny gołąb, kot nie mógł się opanować i wskoczył łapami na szybę, a gołąb zaledwie się zaniepokoił, nie przerywając konsumpcji. Emocje kocie są fantastyczne do obserwowania: uszy ułożone w "daszek" stanowią linię prostą z czaszką. Wąsy i ogon w ruchu, z pyszczka wydobywają się rozmaite mlaśnięcia, szumy, bulgoty, zgrzytania... Dotykanie i głaskanie jest odbierane przez kota, jako wielki nietakt.


Można też zrobić w mieszkaniu tor przeszkód z poduszek i pudeł i pokazać kotu ulubione chrupki. Kot biega za właścicielem przeskakując za nim przez wszystkie przeszkody, czasem bardzo wysokie i pożądając chrupków, które  w końcu dostaje. Praktykujemy również rzucanie kotu pojedynczych chrupeczków, z którymi on z pasja goni, jak za myszka niemalże.

Hania próbowała również  rozłożenia ulubionych chrupków w mieszkaniu na noc w różnych miejscach z nadzieją, że kot je sobie znajdzie i z radością się tą niespodzianką pożywi. Nadzieja płonna, kot olał chrupki i trzeba je było żmudnie zbierać rankiem. Może to nie były te ulubione?

Gdy za oknem ciemno włączamy kotu rozrywkę w tablecie: rybki przepływające co chwila, albo ptaszki ćwierkające i krzątające się wśród listowia. Rocky to lubi - owszem, zwłaszcza rybki. Tablet traktuje łapą.




Posadzenie papirusa, który jest trawką do skubania, a z racji posiadania długich łodyg nadaje się też do zabawy - trącania łapą i obskakiwania. Młode listki owsa zasiane w doniczce nie wytrzymują konkurencji. Kot woli kłaczki z papirusa.

Zostawiamy uchylone drzwiczki do szafki z koszulkami dziecięcymi, ślicznie ułożonymi, a po chwili kot wszystko wyrzuca z szafki. Ale radocha! Możemy zacząć układanie w szafce od nowa!

Po pół roku mieszkania u nas kot uznał drapak za swój i używa go czasami. Czasami. W dalszym ciągu masakruje też tapczan w naszym największym pokoju, który jeden z gości nazwał salonem. I nie było cienia drwiny w głosie Gościa! Pewnie dlatego, że z tapczanu jeszcze nie wyłaziły białe kłaki, a powyginanego we wszystkie strony papirusa nie zauważył.

Pojawiły się jednak głosy, że kot nadaje się do reklamacji, bo nie chce siedzieć nikomu na kolanach. Jak nauczyć trzyletniego, dorosłego kota, że kolana człowieka są po to, żeby się na nich ułożyć i mrucząc zapaść w letarg? Zbieram pomysły!!!
P.S. Mruczenie opanował.

9 komentarzy:

  1. Nauczanie kota mija się z celem. Kot to nie pies, zazwyczaj robi wszystko wręcz odwrotnie do ludzkich oczekiwań. Z mojego doświadczenia wynika, że jak człowiek chce mieć święty spokój i w żadnym razie nie zajmować się kotem, to kot właśnie wtedy najchętniej włazi na tego człowieka, udeptuje go i się na nim kładzie oraz natychmiast zasypia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako człowiek nie bywam udeptywana, choć bardzo bym chciała być. Może rzeczywiście zwrot "nauczyć kota" nie był tu fortunny, lepiej by było "przyzwyczaić go do przebywania na kolanach". Niezależnie od nazewnictwa - nie udaje się.

      Usuń
  2. Kwestia drapaka: sprawdźcie, czy kot woli drapać pionowo, czy poziomo. Czasem pomaga wtarcie w drapak odrobiny suszonej kocimiętki, ale kwestia, czy pionowy, czy poziomy jest zasadnicza!

    Kwestia kolan: kot musi chcieć sam! Jedna kotka wskakuje na mnie, gdy tylko usiądę / położę się. A na to, by młodsza z naszych kotek sama wchodziła mi na kolana czekałam... 5 lat (a kotka jest z nami niemalże od swego urodzenia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drapak pionowy nasmarowany kocimiętką. Powoli, powoli, po pół roku kot jakoś nabrał zainteresowania tym sprzętem. Musi w pionie, bo na poziomy nie ma miejsca i koniec. A jeśli ma takie podejście do kolan, jak Wasza druga kotka, to zostało nam jeszcze 4,5 roku. Dzięki za pocieszenie:)

      Usuń
    2. A widziałaś takie poziome nie za duże okrągłe drapako-legowisko? Gosianka mówi relax-drapak 🙂

      Usuń
    3. Widziałam, ale u nas nie ma na to miejsca. Rocky musi polubić pionowy drapak.

      Usuń
  3. Psi behawiorysta pracuje z psem, koci behawiorysta pracuje z kocim personelem, żeby nauczyć ludzi, jak dostosować się od oczekiwań kota. Rocky niewątpliwie Was uwielbia - zwłaszcza za te rybki! No ja nie mogę, pęckłam ze śmiechu!- ale na kolana właził nie będzie. No sorry. Myślę, że musisz wziąć sprawy w swoje ręce i na pociechę sama częściej ładować się Grzesiowi na kolana. Mruczenie opanujesz raz dwa! ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok:) Dobry przykład to podstawa. Wprowadzam w życie. Zastanawiam się tylko, jaki przykład mają Wasze koty, gdy widzę jednego z nich śpiącego na szafie. Wygodnie tam?

      Usuń
    2. Kotu wygodnie nawet na kaloryferze 😉

      Usuń