wtorek, 2 kwietnia 2019

Groch w matematyce, glebie i Świętach

Nastał czas siewów. Tym razem padło na groch (bo ładnie i szybko wschodzi, również hydroponicznie, podobnie, jak fasola Jaś) i koper wysiewane do podłużnej, zielonej skrzynki.



Najpierw zaczęłam sama znosić wszystkie potrzebne rzeczy w jedno miejsce i już zaraz miałam przy sobie dwóch asystentów. Wtedy przerzuciłam na nich większość czynności: nasypywanie ziemi do skrzynki, otwieranie torebek z nasionami oraz siew.
Wysialiśmy koper na powierzchnię gleby i lekko wymieszaliśmy go z ziemią, żeby nasionka zostały przykryte. Tak mniej więcej. Postawiłam na chaos, bo rządki i dziurki robiliśmy dla groszku.
Bardzo przydatna do tego celu okazała się zielona kredka. Najpierw narysowałam za jej pomocą trzy rowki w ziemi, a potem pokazałam chłopcom, jak robić dołki (wzdłuż zaznaczonego rowka, w równych odstępach), do których wrzucaliśmy po dwa ziarenka. Nasionka włożyliśmy po dwa na wszelki wypadek. Gdyby jedno z nasion nie wykiełkowało - pokładamy nadzieję w drugim z tej pary.



W każdym rządku było 13 dołków.
Ile nasion wsadziliśmy w glebę?
Jest to zadanie dla mojej Córki - szóstoklasistki. Może trochę za łatwe, ale mam nadzieję, że przeczyta ten wpis, rozwiąże i mi odpowie. To takie zadanie z treścią, trochę przydługą.



I jeszcze jedno zdjęcie - natchnienie. Można do tej tabelki ułożyć jeszcze kolejne zadania matematyczne - nam się przydała do tego, aby ustalić głębokość siewu i za pomocą miarki krawieckiej zaznaczyć na zielonej kredce kreseczkę wyznaczającą głębokość dołka. Rozstaw olaliśmy, może niesłusznie, ale to się okaże, gdy rośliny wykiełkują. Z resztą i tak mamy w planie konsumpcję (jeśli przebiję się z tym pomysłem chciałabym wrzucić młode groszki do zielonego koktailu, ale nie wiem, czy mi pozwolą je brutalnie wyrwać i zmiażdżyć).



Czy zadanie to spełnia wymogi projektu "Matematyka na Święta"? Zadanie matematyczne - jest, zgodność z tematyką tego bloga - jest, a Święta? Hm, hm. Co prawda powstanie nowej, zielonej, pięknej roślinki groszku z zasuszonej, wyblakłej, twardej kuleczki nie jest właściwym zmartwychwstaniem (bo przecież w nasionku wbrew pozorom trwa życie), ale na pewno jest to NOWE życie, przeobrażenie, przebudzenie, odrodzenie, wielki wspaniały cud!
Choć dla nas taki zupełnie powszedni.

Jeśli zainteresował Was projekt Matematyka na Święta - zapraszam do 4. edycji!





2 komentarze:

  1. No, zielona kredka przy sianiu to mus :-)
    A czym olaliście ten rozstaw? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybyśmy nie mieli tej kredki - jakże byśmy siali? Musiałabym wziąć żółtą. Zgroza! Przemilczmy kwestię olewania. Zbyt drażliwa.

    OdpowiedzUsuń