Mieliśmy wcześniej szczoteczkę elektryczną, ale nie taką wypasioną, jak cudo, które dotarło do nas ostatnio. Używając jej, ciągle myślę o tym, że samozagłada ludzkości to kwestia czasu.
Nie wiem, jaka jest cena regularna tego czegoś, ale podobno niemała. Zatem nie ma co liczyć na to, że zwrócą się pieniądze, które wydalibyśmy na szczotki manualne. Ale szczotkuje fajnie, można sobie włączyć nawet kilka rodzajów elektrycznych wibracji i myć z rozmaitą prędkością i mocą. I to by mógł być koniec.
Ale nie jest.
Szczotka zapakowana jest w pudło tekturowe, osłonę styropianową, rozmaite tekturki i druciki dodatkowo mocujące liczne elementy dodatkowe w styropianie. Każdy dodatkowy element spowity jest w woreczek foliowy lub osłonkę foliowo-tekturową.
Do tego dołączono 6 różnych końcówek szczoteczek (chyba do wyboru dla jednego osobnika, bo tak są różne), pudełeczko na szczoteczki dla rodziny 4-osobowej (my 5-osobowi, więc ktoś będzie musiał trzymać swoją końcówkę gdzie indziej, o zgrozo), pudełeczko na szczotkę na wypadek wyjazdu poza dom w pojedynkę (a pozostali myją wtedy ręcznie? Koszmar!), dwie książeczki papierowe (w tym jedna rozmiaru tomiku poezji Leśmiana), płytkę CD oraz stojak na telefon z przyssawką mocującą całość do lustra. Okazuje się, że można sobie ściągnąć apkę, która kontroluje jak myjesz zęby, wykazuje, co wyszorowałeś lepiej, a co gorzej, mierzy czas i siłę nacisku i udziela wskazówek, co jeszcze można poprawić, a na końcu chwali szczotkującego, gdy sobie umył siekacze zgodnie z wytycznymi. Czy ktoś dorosły ma w ogóle na to czas?
Całość w reklamówce plastikowej oczywiście.
Ilość śmieci i dodatkowych, zagracających dom przedmiotów - przytłaczająca. I jeszcze ta aplikacja, która tyle sensacji wzbudziła wśród młodzieży, ale brak im chęci do dalszych z nią szczotkowań! Może to i lepiej? Czy człowiek XXI wieku nie da rady umyć porządnie zębów bez pochwały z urządzenia elektronicznego? A może będzie potrzebował pochwały komputera również w innych sferach życia?
Bo bez tego nie da rady.
Tutaj film dla tych, którzy podejrzewają, że ten scenariusz się ziści. Życzę miłego oglądania (21 minut):
Zaś jeśli chodzi o szkołę, to niech nam przyświeca w tym roku myśl Marka Twaina: "Nigdy nie dopuściłem do tego, aby szkoła przeszkodziła mi w kształceniu się"
Oby do wakacji!
Myśl przeczytam córce. Jutro poniedziałek...
OdpowiedzUsuń