Pokazywanie postów oznaczonych etykietą karnawał. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą karnawał. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 lutego 2019

Strój Szczerbatka na bal karnawałowy

Czy film "Jak wytresować smoka 3" ma coś wspólnego z tematyką tego bloga? No... ma, bo smoki to przecież przyroda, prawda? Poza tym strój Nocnej Furii jest recyklingowy i to jest tu istotne:)



Najpierw należy zabrać dzieci do kina na wyżej wzmiankowany film i kupić im popcorn w tekturowym pudełku (dla rodzin wielodzietnych zniżka 20% i nie wiem, czy to jest wystarczająca rekompensata za 20 minut reklam w horrendalnym nagłośnieniu).

Potem należy odkryć, że pudełko swym obwodem jest zbliżone do obwodu  czaszki dziecka  i przyciąć je w dogodny kształt. Pomalować na czarno, dodając oczy i zęby (plakatówką).

Z dużego kawała czarnego bristolu (no, tu nie ma recyklingu - wydałam na niego 2 zł, może zrecyklingujemy pozostałości po nim) wycinamy skrzydła i przyszywamy do czarnej koszulki z mylącym napisem FBI (fabulous body inside).




Do spodni galowych z kantem przyszywamy czarny ogon z gumki wyprutej ze starych dresów.


Do końcówki ogona doklejamy taśmą dwustronną czarno-czerwony bristolowy chwostek.

Finito.

Tegoroczny karnawał w przedszkolu był u nas bardzo inspirujący. Tato (!) uszył dziewczynce strój Białej Furii (też z filmu o tresurze smoków), a strój papugi powalił mnie na kolana (zwłaszcza, gdy dodamy do tego fakt, że był wykonany przez starszą siostrę piątoklasistkę). Jak pięknie wyglądał strój dinozaura u jeszcze innego przedszkolaka (ze starej spódnicy -  bardzo stylowy)! A strój Minecrafta (!) wykonano z pudełek tekturowych. 

Za to mój pierwszak (strój rysia - spodnie siena palona w plakatówkowe ciapki, koszulka FBI, opaska na czoło z uszami, wąsy czarnym mazakiem, ogon z kawałka baraniego futerka przymocowany agrafką) powiedział:
- Mamo, czy wiesz, że tylko ja miałem strój ręcznie robiony? Cała klasa miała wypożyczane. (Szczęśliwie dziecko jeszcze ceni ręczną robotę rodzicielki:)

Teraz już wiemy, gdzie przebiega granica między pomysłową ręczną robotą rodziców, dziadków i niań, a strojami wypożyczanymi. Jest to granica między przedszkolem, a szkołą.

Poza tym tegoroczny bal karnawałowy jawi mi się raczej, jako bal wiosenny, bo w drodze powrotnej z balu dojrzeliśmy pod domem przebiśniegi.

P.S. Nie chwalę się, ale z kotowatych, prócz stroju rysia, mam jeszcze na koncie strój czarnej pantery, lamparta i tygrysa. Aż mi jakoś żal, że ich nie sfotografowałam na potrzeby tego bloga, zwłaszcza, że stroje te były recyklingowe do bólu, bo używałam elementów z jednego do stworzenia drugiego.
Darowana nam onegdaj przez dobrych ludzi skóra Spidermana leży w szafie wzgardzona.




Szczerbatek z klocków Lego. Strzela oczami:) Gdyby ktoś chciał się przyczepić do kolorystyki powiem, że w 3 części pojawiają się dzieci Szczerbatka w kolorze mieszanym.