Założyłyśmy z Hanią
hodowlę (hydroponiczną:) fasoli "Jaś". Będziemy obserwować, co się dzieje z nasionkami, które widujemy przeważnie na talerzu. Chcę sprawdzić, czy moja Córka będzie pamiętać o pielęgnacji, tzn. systematycznym dolewaniu wody do słoika. Na razie pamięta aż za bardzo - fasola ma okazję ciągle pływać w wodzie :). Gdy już wyrośnie zamierzamy uszczęśliwić nią Dziadków, tzn.wsadzić im do ogródka. I oczywiście w dalszym ciągu sprawdzać, co się będzie z nią działo.
To będzie taka lekcja odpowiedzialności za organizm, który się powołało do życia. Mam nadzieję, że w rozmowie z Córką udało mi się ją wystarczająco zmotywować do pilnego dbania o roślinkę. Pożyjemy - zobaczymy.
Hodowla wygląda tak:
 |
Pod słoikiem koniecznie trzeba postawić miseczkę, bo woda za pośrednictwem gazy wypływa na zewnątrz. Dlatego też trzeba często ją uzupełniać. |
Jak założyć hodowlę fasoli? - instrukcja dla Ucznia (to tak na wszelki wypadek:)
Wrocławski Ogród Botaniczny już otworzył swe podwoje dla zwiedzających, ale jeszcze się nie wybraliśmy, choć mam wielką ochotę. Właściwie w każdej porze roku można tu znaleźć coś ciekawego, nawet, gdy się specjalnym wielbicielem roślin nie jest. Kiedyś pisałam już o Ogrodzie:
Wrocławski Ogród Botaniczny - dla Małego i Dużego - zapraszam do poczytania!
Mieszczuchy mają ogród botaniczny, ale warto też wybrać się do lasu, np. takiego:
 |
Hania z Babcią w lesie, kwiecień 2010 |
Można tu nie tylko
pooddychać świeżym powietrzem, ale też znaleźć rośliny, które urozmaicą wiosenne menu, np.
młode, jasnozielone liście mniszka, krwawnika czy czosnku niedźwiedziego (ten ostatni jest w Polsce pod częściową ochroną!) są bogate w witaminy i sole mineralne.

I jeszcze na deser: oto
adres angielskojęzycznego przeglądu stron dla dzieci, nie tylko związanych z przyrodą. Przystępny bardzo, nawet dla kogoś, kto, tak, jak ja, nie najlepiej włada językiem Szekspira. Zawiera mnóstwo ciekawych linków do stron, na których dziecko może w formie gry czy układanki rozwijać swoją wiedzę i umiejętności, jest też sporo ciekawych pomysłów na zabawy praktyczne.
Książka reklamowana na powyższej stronie jest wydana też w języku polskim i wydaje mi się ciekawa (przeglądałam kiedyś w księgarni). Pochodzi z niej m.in. doświadczenie z chromatografią bibułową, które opisywałam wcześniej. Tytuł:
"Księga eksperymentów. Pouczające doświadczenia i proste urządzenia do samodzielnego wykonania". Autorzy: Rebecca Glipin i Leonie Pratt, Wydawnictwo Publicat.
Dzięki. Nie wiedziałam że trzeba mieć pod tym jakąś miseczkę. ;D
OdpowiedzUsuńta info odmieniała me życie :***********
OdpowiedzUsuńO tak. Widzę, że zaostrzyła dowcip. Gratuluję:)
Usuń