Moim Dzieciom trafił się wynalazczy Tata. Ciągle coś kombinuje i wymyśla, albo testuje to, co ktoś wymyślił, większość obiektów, które zrobił działa całkiem sprawnie. A kogo należy zaangażować do testowania i wykonania nowego "dzieła"? Dzieci! Nie ma to, jak niewolnicza praca nieletnich.
Jak prasłowianie sporządzali noże?
Sklejali krzemienne ostrze z rękojeścią z poroża. Robili to tak, jak Tatuś Hani:
- w puszce po piwie zebrać żywicę (jaka szkoda, że prasłowianie nie mieli puszek...:)
- roztopić żywicę w puszce nad ogniskiem
- wymieszać z węglem drzewnym skruszonym w rękach (ma być pył węglowy)
- powstałą masę trochę pogotować
- łączone elementy (w tym wypadku dwa kamienie) podgrzać
- zlepić, pozostawić do ostygnięcia. I już.
Funkcje dzieci: pilne zbieranie żywicy podczas wycieczki do lasu
Funkcje żony: nie wtrącać się
|
To 2 kamienie złączone klejem z żywicy - nie sposób ich rozdzielić! |
Luneta:
- dużą tekturę - 2 egzemplarze (okładka z bloku technicznego A3) pomalować plakatówką na czarno
- zwinąć w rulon czarną powierzchnią do środka
- w rulon wetknąć lupę o tej samej, co rulon średnicy
- wzmocnić taśmą izolacyjną
- drugi rulon, krótszy: z jednej strony wetknąć gąbkę a w nią centralnie wsadzić okular mikroskopowy.
- rulon z okularem wsadzić w rulon z lupą (powinna być możliwość przesuwania rulonu mniejszego w większym) - chodzi o ostrość
Funkcje dzieci: malowanie tektury na czarno, potem mogą używać lunety
Funkcje żony: to ja podpowiedziałam, żeby okular wetknąć w gąbkę właśnie, bo ładnie go będzie trzymać w żądanym m miejscu, poza tym j.w.
Higrometr włosowy z końskiego włosia
To dawne dzieło i już nie pamiętam szczegółów, zrobiony jest z jakichś resztek CD-roma. Najsłabiej widać wskazówkę, która wychyla się lekko poniżej napiętego ukośnie końskiego włosia. Brakuje tu tarczy, takiej ćwiartki koła z podziałką. No cóż, lekka niedoróbka:)
Funkcje dzieci: znaleźć końskie włosie przy okazji spaceru po stajniach, nie wyrywać koniowi z ogona!
Funkcje żony: przybliżyć mężowi ideę konstrukcji higrometru, robić zdjęcia, poza tym j.w.
Pułapka na chomika
Młyn kulowy:
- ze
starej drukarki zdjąć, co się da, a zostawić mechanizm przesuwający kartki
- silnik podłączyć do zasilacza
- położyć słoik (puszkę po kawie) na mechanizmie obrotowym
- do słoika wrzucić kule metalowe (najlepsze porcelanowe i to różnej średnicy) oraz elementy, które chcemy zmielić (np. ziarna słonecznika - nie dało rady:)
Funkcje dzieci: pożyczyć tatusiowi autko, żeby sobie mógł włożyć do swego wynalazku i oglądać, jak jedzie
Funkcje żony: Powiedzieć: "Kochany, wyrzuć wreszcie tę drukarkę, która już dawno nie działa". Poza tym - nie przeszkadzać.
Hotel dla owadów
Funkcje dzieci i żony: znaleźć w prasie ogrodniczej wzory hoteli dla owadów, przeczytać głośno, jakie są potrzebne, zaprezentować tatusiowi
Funkcje dziadków: pozwolić synowi rozwiesić to tałatajstwo w ogrodzie
Aparat fotograficzny smartfona z funkcją makro:
- do smartfona dokleić taśmą izolacyjną kawałek okularu mikroskopowego (ten kawałek z soczewką powiększającą rzecz jasna)
A tu wersja
ze zmiennym obiektywem:
taśma izolacyjna przyklejona w ten sposób, aby można było użyć soczewki powiększającej, a gdy niepotrzebna - odginamy dodatkowy obiektyw i robimy normalne zdjęcie smartfonowe.
Funkcje rodziny: znosić obiekty do sfotografowania, wykazywać zrozumienie, gdy głowa rodu zostaje w tyle na wszystkich wycieczkach
Oczywiście to tylko kilka przykładów, do których wygrzebałam zdjęcia.