czwartek, 26 maja 2011

Choroby brudnych rąk a przekąski na placu zabaw



 Każdy słyszał o "chorobach brudnych rąk". Przebywanie na dziecięcym placu zabaw sprzyja jednak zapominaniu o ich istnieniu. Hania jest częstowana rozmaitymi smakołykami, których nigdy nie odmawia :) Staram się nie myśleć o salmonelli, wirusowym zapaleniu wątroby, pasożytach, wymiotach, gorączkach i innych atrakcjach, których może się nabawić moje dziecko. Niestety mam fobię, nic na to nie poradzę. Nie wierzę nawet w wycieranie rąk mokrą chusteczką.

Poniżej lista smakołyków, które w moim odczuciu nadają się na plac zabaw. Ręce nie dotykają tego, co znajdzie się w buzi. Może ktoś jeszcze coś innego zaproponuje?
Uwaga! To niekoniecznie są tzw. zdrowe przekąski, to są przekąski pozwalające uniknąć chorób brudnych rąk:

- banany
- lizaki (wada: rujnują zęby, lizaki z witaminami kupujemy w pobliskiej aptece)
- lody na patyku (wada: trzeba szybko zjeść, bo lubią spadać na kolana)
- serek homogenizowany "do kieszonki" (trzeba zjeść do 4 godzin po wyjęciu z lodówki). Na razie trafiłyśmy tylko na serek firmy Bakoma.
- koreczki owocowe (raczej dla starszych maluchów, bo patyczek jest ostry, wada: trzeba mieć chwilę czasu, aby je przygotować -  na wykałaczkę nabić owoce, które ma się pod ręką, również suszone). W wersji uproszczonej pokroić i/lub umyć owoce i warzywa i załączyć wykałaczki.

- cukierek, który bezpośrednio z papierka wkładamy do buzi (Uwaga: bieganie z cukierkiem w buzi stwarza niebezpieczeństwo zadławienia)
- jogurt, jeśli weźmiemy z domu łyżeczkę, a dziecko znajdzie czas, aby go w spokoju zjeść.
- frytki nabijane na wykałaczkę albo mały, plastikowy widelczyk
- kabanos owinięty dołem w folię aluminiową (przynajmniej nie jest słodki...)

Koreczki owocowe w pudełku: banan, rabarbar, śliwka suszona, morela, żurawina, jabłko
Zestaw z wykałaczkami: pomarańcza, marchew, morela suszona. Dodanie chałwy pokrojonej w kosteczkę było złym pomysłem - chałwa łatwo się kruszy...

 Najlepsze są oczywiście te przekąski, którymi można się swobodnie dzielić z innymi....

5 komentarzy:

  1. My nigdy nie bierzemy jedzenia na plac zabaw, co najwyżej woda z bidonu, wiec tego problemu nie mamy :) Jak już dzieci muszą jeść a nie ma jak umyć rak, to u nas sprawdzają się zwykle mokre chusteczki. Ja jednak zaliczam się do tych mam, co fobii nie maja i wychodzą z założenia, ze co jak co, ale bakterie ładnie stymulują układ immunologiczny i w nadmiarze nie szkodzą. Natomiast dla tych co maja fobie (dużo amerykańskich mam tak tez ma) to polecam chusteczki ze środkami dezynfekującymi lub żel dezynfekujący w płynie z pompka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie brałam jedzenia na plac zabaw, ale nas częstują na potęgę, więc się rewanżujemy (bo głupio komuś ciągle coś zjadać) i kółko się zamyka. Z żelem to może przesada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Doklejam komentarz Pani Magdy, który otrzymałam mailem, bo może czytelnikom się przyda. Niestety nie znalazłam Hippa z dzióbkiem, może do nas jeszcze z UK nie dotarły :)
    "Witam!
    Jakis czas temu natrafilam na Pani bloga i teraz juz regularnie tam zagladam. W domu rosnie mi mala (niespelna dwuletnia) milosniczka przyrody.
    Chcialam dzis zamiescic komentarz, ale nie udalo mi sie. Pytala Pani o przekaski na plac zabaw. Jesli wybieramy sie na dwor na dluzej (a wiosna zawsze jest na dluzej) poza piciem zabieramy tez czesto banany. Oststnio natrafilam na przeciery owocowe firmy Hipp (moze sa tez inne, ale u nas nie widzialam) w specjalnych tubkach z dziubkiem. Maja zakretke, dziecko pije z dziubka, a potem znow mozna zamknac. Nieraz kupujemy tez batoniki owocowe. Nasza corka nauczyla sie juz trzymac je w papierku i stopniowo odkrywac.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Magda"

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako jedzenie na plac zabaw przecież nie zawsze muszą być owoce. Mogą to być paluszki bez soli specjalnie dla dziecka, albo "petitki"- babeczki.
    a ogólnie to bardzo fajny blog:)).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale paluszka czy babeczkę wkłada się jednak do brudnej łapy zanim powędruje do buzi, a chodzi o to, aby tego uniknąć. Za komplement dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń