wtorek, 14 czerwca 2011

Zielsko

Z dziadkowego ogródka dostałyśmy rozmaite zioła: pietruszkę, koper, miętę, melisę, szczypior, czosnek, lubczyk, a nawet sałatę. Bawiłyśmy się jak zawsze tzn. oglądałyśmy i wąchałyśmy powtarzając nazwy.


Potem Hania zgadywała co jest czym z zamkniętymi oczami. Następnie pokroiłam ziółka i fruuuu.... na kanapkę z białym serem i  solą.


Pokroiłam ją w podłużne kawałki zwane u nas "smyczkami". Młoda zjadła całą pajdę z zielskiem (szczerze mówiąc: zaczęła wydłubywać pietruszkę przy przedostatnim "smyczku").



Normalnie nie jada zielonego, więc się ucieszyłam, że tym razem jej weszło. Niestety chęć jedzenia zieleniny była krótkotrwała, przy następnej próbie posypania kanapki  szczypiorkiem Hania zażądała całej zabawy od nowa. Niestety nie zawsze jest na to czas...

Zabawę roślinną z nazywaniem i zgadywaniem powtarzamy co jakiś czas, niekoniecznie z roślinami jadalnymi.  Hania ma okazję osłuchać się z nazwami rozmaitych roślin. Wierzę, że z czasem jej się utrwalą i będzie umiała odróżnić trochę gatunków. No i ćwiczymy sprawność pamięci...

Zjedliśmy też kwiaty czarnego bzu w cieście naleśnikowym. Do ciasta można dodać troszkę proszku do pieczenia (a może nawet drożdży?), jeśli ktoś lubi wersję pulchniejszą. A że na dodatek trwa sezon truskawkowy, pokroiłam na wierzch truskawki i oprószyłam cukrem-pudrem.



W cieście naleśnikowym macza się całe kwiatostany, odcinając nożyczkami (już na patelni) twardawe łodyżki, tak, aby można było placuszek obrócić na drugą stronę. Zapewne delikatniejsza byłaby wersja, w której same kwiatki miesza się z ciastem i z tej mieszanki piecze placuszki-racuszki. Można je wtedy zrobić znacznie mniejsze i zgrabniejsze. Placuszek z jednego kwiatostanu potrafi zająć pół patelni...


Więcej o dzikim bzie czarnym w Przyrodzie na 6.
Więcej zabaw zielarskich: Do dzieci z pasją.

4 komentarze:

  1. u nas zielone na kanapki też nie przejdzie :(
    a Tomek z zielonych rzeczy jada tylko szpinak!
    a nazw roślin uczy się chętnie i naprawdę dużo zapamietuje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli jada szpinak to jest nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale pyszne przepisy! skorzystam na pewno, bo może uda mi się trochę zieleniny przemycić w tych placuszkach i kanapkach... :) niestety, u nas z zielonego to najlepiej wchodzą... zielone żelki!!!:(

    PS. za to syropek z mniszka - wspaniały!:) Ostatnio nawet tata się dołączył do grona wielbicieli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo nam miło, smacznego!!!

    OdpowiedzUsuń