niedziela, 3 kwietnia 2011

Fasola i inne rośliny

Założyłyśmy z Hanią hodowlę (hydroponiczną:) fasoli "Jaś". Będziemy obserwować, co się dzieje z nasionkami, które widujemy przeważnie na talerzu. Chcę sprawdzić, czy moja Córka będzie pamiętać o pielęgnacji, tzn. systematycznym dolewaniu wody do słoika. Na razie pamięta aż za bardzo - fasola ma okazję ciągle pływać w wodzie :). Gdy już wyrośnie zamierzamy uszczęśliwić nią Dziadków, tzn.wsadzić im do ogródka. I oczywiście w dalszym ciągu sprawdzać, co się będzie z nią działo. To będzie taka lekcja odpowiedzialności za organizm, który się powołało do życia. Mam nadzieję, że w rozmowie z Córką udało mi się ją wystarczająco zmotywować do pilnego dbania o roślinkę. Pożyjemy - zobaczymy.

Hodowla wygląda tak:

Pod słoikiem koniecznie trzeba postawić miseczkę, bo woda za pośrednictwem gazy wypływa na zewnątrz. Dlatego też trzeba często ją uzupełniać.

Jak założyć hodowlę fasoli? - instrukcja dla Ucznia (to tak na wszelki wypadek:)

Wrocławski Ogród Botaniczny już otworzył swe podwoje dla zwiedzających, ale jeszcze się nie wybraliśmy, choć mam wielką ochotę. Właściwie w każdej porze roku można tu znaleźć coś ciekawego, nawet, gdy się specjalnym wielbicielem roślin nie jest. Kiedyś pisałam już o Ogrodzie: Wrocławski Ogród Botaniczny - dla Małego i Dużego - zapraszam do poczytania!

Mieszczuchy mają ogród botaniczny, ale warto też wybrać się do lasu, np. takiego:

Hania z Babcią w lesie, kwiecień 2010
Można tu nie tylko pooddychać świeżym powietrzem, ale też znaleźć rośliny, które urozmaicą wiosenne menu, np. młode, jasnozielone liście mniszka, krwawnika czy czosnku niedźwiedziego (ten ostatni jest w Polsce pod częściową ochroną!) są bogate w witaminy i sole mineralne.


I jeszcze na deser: oto adres angielskojęzycznego przeglądu stron dla dzieci, nie tylko związanych z przyrodą. Przystępny bardzo, nawet dla kogoś, kto, tak, jak ja, nie najlepiej włada językiem Szekspira. Zawiera mnóstwo ciekawych linków do stron, na których dziecko może w formie gry czy układanki rozwijać swoją wiedzę i umiejętności, jest też sporo ciekawych pomysłów na zabawy praktyczne.
Książka reklamowana na powyższej stronie jest wydana też w języku polskim i wydaje mi się ciekawa (przeglądałam kiedyś w księgarni). Pochodzi z niej m.in. doświadczenie z chromatografią bibułową, które opisywałam wcześniej. Tytuł: "Księga eksperymentów. Pouczające doświadczenia i proste urządzenia do samodzielnego wykonania". Autorzy: Rebecca Glipin i Leonie Pratt, Wydawnictwo Publicat.


3 komentarze:

  1. Dzięki. Nie wiedziałam że trzeba mieć pod tym jakąś miseczkę. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ta info odmieniała me życie :***********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Widzę, że zaostrzyła dowcip. Gratuluję:)

      Usuń