wtorek, 7 kwietnia 2015

Skutki wiatru

Skutki wiatru w Polsce są dla wielu katastrofalne: zerwane dachy i linie energetyczne, przewrócone TIRy, drzewa wyrwane z korzeniami - takie obrazki trafiały się moim dzieciom, gdy zerknęły na jakiś program informacyjny. Dla nas skutki wiania były jeszcze i takie:

Bukiety w domu z gałęzi, które byłyby dla nas nieosiągalne gdyby nie wiatr: jemioły i choiny kanadyjskiej z połamanych drzew. Można było im się dokładnie przyjrzeć i porozmawiać o nich, zwłaszcza o jemiole, o której już kiedyś pisałam tutaj.



Możliwość zaglądnięcia do środka drzewa, choć w naszym wypadku utrudniona przez warunki atmosferyczne (deszcz ze śniegiem). Ale może Wam się trafi taka okazja, przy lepszej pogodzie - my minęliśmy pień spróchniały w środku i taki całkiem żywy i sprawnie działający. Niestety nie dało się prowadzić obserwacji.




Oglądaliśmy przy okazji filmy o wiatrach. Tata puścił Młodzieży kawałek "Twistera", mamy też film z serii "Dzikie Karaiby", odcinek "Piekło huraganu". Młodzież po tych wrażeniach filmowych upewniła się, że huraganów w Polsce nie ma, więc myślę, że oglądanie zrobiło na nich duże wrażenie.


Oczywiście padło pytanie: "Co to jest wiatr?". Przedszkolakowi nie da się wytłumaczyć tego używając formułki dla klasy czwartej, w której wiatry się omawia na lekcjach przyrody. Powiedziałam, że jest to poruszające się powietrze. Nie zapytano: "Dlaczego to powietrze się rusza?". Powiedziałabym, że rusza się wtedy, gdy spotkają się ze sobą dwie różne masy powietrza, choć zwrot "masa powietrza" też może być dla Małego trudny.... Co zrobić, gdyby przedszkolak drążył dalej? Cieszyć się, że mamy takie dociekliwe dziecko i dokształcić się w tej kwestii:)

Czy można sfotografować wiatr? Gdybyście, Kochani Czytelnicy, dysponowali takim zdjęciem - bardzo proszę, dajcie znać, wyślijcie mi obrazek, a ja go tu przykleję:)

A jeśli macie troche wolnej gotówki zajrzyjcie na stronę Unicefu : Cyklon na Vanuatu

2 komentarze:

  1. Ja tłumaczę wiatr na balonie- nadmuchany =większe ciśnienie powietrza w środku- na zewnątrz mniejsze. Gdy puścimy "ustnik balona" powietrze ze środka wyleci (bo tam się tłoczyło, było mu ciasno, duże ciśnienie :) by zmieszać się z tym w około nas - a my ten ruch powietrza odczujemy jako wiatr (tu dzieci fizycznie czują wypuszczane powietrze z balona )

    i proponuję zawsze wykonać pracę plastyczną pod tytułem WIATR (wychodzą cuda)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście - balon wydaje mi się dobrym pomysłem. Spróbujemy, bo u nas temat ciągle aktualny. Zastanawiałam się, czy uda mi się uniknąć słowa "ciśnienie", bo wydawało mi sie dla przedszkolaka za trudne, ale może tak mi się tylko wydaje.

    OdpowiedzUsuń