środa, 16 marca 2016

Zabawy domowe w ruchu przy brzydkiej pogodzie

Gdy wieje i leje, mgła i ziąb Młody Człowiek musi się czymś zająć w domu. Poniżej kilka naszych ostatnich zabaw we wnętrzach. Zabaw ruchowych, dodajmy, bo ileż można rysować, grać, czy tkwić przed telewizorem? Udało nam się to tylko dlatego, że odwiedziliśmy na kilka dni Dziadków, a oni mają sprzęty, których my nie mamy...

Najpierw zrobiłam tabelkę zabaw piątkowych (bo działo się to w piątek), w której zapisałam dyscypliny "sportowe" oraz imiona uczestników (no, cóż, siebie też nolens volens). Wszyscy, którzy "zaliczyli" daną zabawę mogli sobie wpisać do tabelki "ptaszka": v.

A dyscypliny były takie:

- podnoszenie hantli o wadze 2 kg każdy, dla młodszych po jednym egzemplarzu, ja i Hania dźwigałyśmy po dwa. Myślę, że kilkakrotne podniesienie nie nadwyrężyło Młodzieży zanadto.


- jazda na rowerze stacjonarnym (licznik pokazywał, kto szybciej pedałuje, zmienialiśmy też opór pedałów)

 

 
- masaż stóp i pleców (dla ekstremistów pleców gołych!)


- ćwiczenia na gumowej poduszce-jeżyku (jak się to naprawdę nazywa - nie wiem): utrzymać równowagę stojąc, obrócić się dookoła własnej osi na tej poduszce, a wreszcie stanąć na niej na jednej nodze).


- przejść po starym tatusiowym pasie do stroju karate - tam i z powrotem, małymi kroczkami stawiając noga za nogą, czyli tip-topami


- wrzucać klocki do celu, czyli do kartonowego pudła - czynność ta sprzyja sprzątaniu wcześniej zrobionego bałaganu


- odbijać nadmuchany balonik 20 razy (nie może dotknąć podłoża)

- przewroty - fikołki na materacu - w przód i w tył oraz turlanie się po tapczanie i spadanie na materac. Hania zabawiała się jeszcze wykonując "świecę", ale chłopcy sobie odpuścili.

Co można by jeszcze zrobić, a nie zdążyliśmy:
- pchanie piłki głową na wybranym odcinku
- dmuchanie piórek z jednej strony blatu na drugi
- przeskakiwanie przez chodnik (wąski) lub poduszkę leżąca na dywanie
- wszelkie wersje czołgania się pod przeszkodami (nie po jedzeniu!)
- uniwersalna zabawa w chowanego


A gdy wrócimy do naszego mieszkania w bloku, a pogoda dalej pod psem, możemy się jeszcze udać do piwnicy, gdzie znajduje się nasza blokowa mini-sala zabaw. Powstała ona z mojego, nie chwaląc się, poduszczenia, z pomieszczenia suszarni, której nikt nie używał od lat. Władze naszej spółdzielni mieszkaniowej wysupłały kasę i pięknie wnętrze odmalowały, wstawiając przy okazji nowe drzwi, a nowe okno i grzejnik Faviera ciągnący się przez całą długość ściany już były. Całość wyściela stary dywan oraz nieużywane, bo już nadwątlone materace szkolne. Zrobiliśmy tabelę zabaw materacowych, ale i bez niej Młodzież może się wybiegać i wyskakać ile wlezie, choć szkoda, że przestrzeń nie jest nieco większa. No i mam ciągle problem z tym, że tam się jednak musi unosić w powietrzu mnóstwo kurzu, którego nie widzimy, więc sobie nie zaprzątamy nim głowy.



Dziś nareszcie dzień słoneczny. Oby więcej takich!


4 komentarze:

  1. Mama Młodego Człowieka też się czasem nudzi więc sama też skorzystam z propozycji. Ja przy okazji zabaw podłogowych z roczniakiem nauczyłam się żonglowania :) Na razie to tylko "kaskada", ale złapałam bakcyla. A! I jeszcze zaczęłam robić "burpee" - podpatrzyłam u męża. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba! nawet nie wiedziałam, co to jest burpee! Ale już się dokształciłam:) Z roczniakiem da się to przeprowadzić na pewno, a ze starszymi nie wszystko mi się udaje, bo niektórych rzeczy nie chcą, nie lubią, albo im się nie podobają. Ale gdy zobaczą te piękną Azjatkę z jutuba tłumaczącą co to burpee - to pewnie będą chcieli:)

      Usuń
  2. U nas burpee to kara za klamanie :) Zaczelismy od 10, a jak dalej klamal zwiekszalam ilosc burpees. Stanelo na 50 i przestal :)
    Z innych rozrywek sportowych to podciaganie sie na drazku. Drazek jest przenosny, montowany na framugi drzwiowe, chlopcy lubia, a i sila sie wyrabia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. G. twierdzi, ze kłamanie jest oznaką inteligencji:) Może to burpee sprawia dziecku radochę? Co do drążka - brawo, nasi za słabi, raczej by się nie podciągnął nikt poza tatą.

      Usuń