wtorek, 27 listopada 2018

Książki do lasu i o drzewach

Poniższe książki przydały nam się w tym roku, gdyż czytaliśmy je w plenerze leśnym lub łąkowym. Są godne polecenia, więc je tu reklamuję zupełnie bezinteresownie, nawiązując luźno do projektu "Czytam las", którego ram czasowych nie zgłębiłam (może jeszcze aktualny?).


Książkę "Ja, joga" wrzuciłam do plecaka, gdy wybieraliśmy się w większym gronie do lasu. W połowie wycieczki, na postoju, chciałam młodzieży poczytać, udało się to tylko połowicznie, ale za to przetestowaliśmy na sobie kilka proponowanych w książce pozycji, które przeznaczono dla dzieci i dla początkujących, ale jak się okazuje wcale nie są takie łatwe, na jakie wyglądają. Na szczęście mieliśmy w swoim gronie osobę obeznaną z jogą, której miłe wskazówki pozwoliły dziewczynom potrenować. Piszę "dziewczynom", bo męska frakcja wycieczki porzuciła jogę na rzecz próbek kung-fu i aikido. Las zniósł to ze spokojem, a potem ruszyliśmy dalej przez krzaki i pod górkę. Książkę można też zużytkować w domowym zaciszu, z własną córka, na karimatkach (pomysł nadal nie zrealizowany, ale może kiedyś...).




"Mądrość i cuda świata roślin" Jane Goodall czytałam latem, podczas wypoczynku na łonie Puszczy Noteckiej. Od czasu do czasu cytowałam rodzinie co ciekawsze kawałki, a książka jest pełna zadziwiających faktów z wielu dziedzin, a jeszcze bardziej zadziwia to, że napisała ją tak pięknie znawczyni... szympansów. Jest to literatura podnosząca na duchu, "ku pokrzepieniu serc" tych, którzy zdają sobie sprawę w jak poważnym stanie chorobowym tkwi przyroda na naszej planecie. W przerwach czytania patrzyłam sobie na wierzchołki drzew, albo piekłam kiełbaski nad ogniskiem. Było cudownie!



Hygge wymyślili skandynawowie. W tej filozofii życia (?) chodzi o to, żeby sobie sprawić trochę przyjemności, a właściwie dużo przyjemności. W wolnej chwili (a ma być ich dużo - tych wolnych chwil) pójść porąbać drzewo, które wcześniej przynieśliśmy z lasu, zażywać ruchu na świeżym (!!!) powietrzu (galop do tramwaju, gdy jesteśmy spóźnieni też się liczy), a gdy się już dotrze do ciepłego mieszkanka (tfu, drewnianego, obszernego domu) rozświetlić je żywym ogniem (świece, olejki eteryczne sosnowe i jałowcowe), ubrać sobie sweterek w geometryczne wzory z jeleniem, opatulić się pledem, napoić herbatą i spędzać tak czas w beztroskiej atmosferze podjadając bułeczki z cynamonem domowej roboty. A wszystko w sterylnie czystym mieszkaniu (tfu, drewnianym domu), które samo się posprzątało. Przypomniało mi się, że latem J. rąbał przecież drzewo na ognisko, bieg do tramwaju zaliczam, olejek jałowcowy mam i zaraz sobie uruchomię, a bułeczki... no, też dam radę. O resztę nie pytajcie, ale się staram.



"Gawędy o drzewach" trafiły mi się na półce bookcrossingowej w szkole. Chwyciłam je, jak diabeł duszę. Kiedyś bardzo chciałam dopaść tej książki i jakoś nie mogłam na nią trafić. Bardzo jest dobra do czytania zimą, gdy tak sobie człowiek marzy o tym, kiedy znów będą liście na drzewach. Książka jest stara, ale mnóstwo w niej ciekawych faktów, legend, a nawet horoskop drzewny, jeśli ktoś lubi.



Znalezione obrazy dla zapytania lesna szkoła dla kazdego"Leśna szkoła dla każdego" to wbrew tytułowi raczej książka dla nauczycieli przedszkoli i szkół leśnych. W czasie czteroletniej kariery mego syna we wrocławskim przedszkolu zabrano przedszkolaki do lasu jeden raz. Za to była to wycieczka z pompą, były ciekawe zajęcia w lesie, a leśnictwo dało ładne gadżety ze sklejki. Robimy sobie własne przedszkole leśne ile razy idziemy do lasu, ale dla opisanych tu zajęć trzeba mieć grupę dzieci w podobnym wieku, o podobnych możliwościach intelektualnych i fizycznych. Wtedy pomysły tu zamieszczone realizuje się najłatwiej. A są naprawdę ciekawe i bardzo różnorodne.



"Jak przetrwasz mroźną zimę, kopciuszku?" - coś na czasie, z biblioteki. Lubię takie książki dla dzieci. Urokliwe ilustracje, spokojna narracja, a jednak emocje dla przedszkolaka są, bo tytułowy kopciuszek rzeczywiście ma problem żywieniowy w zimie. Polecam szczególnie wielbicielom polskiego serialu rysunkowego "Przygód kilka wróbla Ćwirka". Do książki załączono broszurkę z "doroślejszymi" informacjami o życiu kopciuszków oraz propozycjami gier, zabaw i praktycznych zajęć dla młodych ornitologów i jest to nader ważny i pożyteczny dodatek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz