sobota, 29 czerwca 2019

Triops

Jest to niewielki skorupiak, który zamieszkał z nami. Można go kupić w postaci jajeczek np. w Smyku, albo i przez Internet. Polska nazwa: przekopnica. Poniżej kilka ciekawostek o niej.

Tutaj - już spory i wyrośnięty triops
 Wyczytaliśmy, że to stworzenia, które w wersji prawie niezmienionej przetrwały około 200 milionów lat. To znaczy, że skamieniałości tak stare zawierają triopsy bardzo podobne do dzisiejszych. Te niewielkie, słodkowodne zwierzęta wybrały sobie do życia... kałuże. Nie ma w nich ryb, larw czy innych kijanek, które mogłyby je zjeść. Za to jest inny minus tej sytuacji: kałuża może wyschnąć. Dlatego triopsy mają szybką strategię - żyją 1 do 2 miesięcy i mogą rozmnażać się m.in. dzieworodnie, czyli bez partnera przeciwnej płci (bo przecież nie ma gwarancji, że się taki trafi w tej samej kałuży). Jajeczka, które składają są bardzo odporne na zniszczenie, dlatego mogą przetrwać nawet kilka lat, do czasu, aż znowu w miejscu ich złożenia powstanie kałuża. Gdy się mieszka w Australii - to się bardzo przydaje. Na opakowaniu naszych jajeczek nie ma takiej informacji, ale te australijskie triopsy bardzo przypominają naszego.

Doszliśmy do wniosku, że przydałyby się triopsowi piaseczek i rośliny.

Zwierzątko pływa w wodzie destylowanej (kupiliśmy ją na stacji benzynowej), ale daje radę również w wodzie przegotowanej. Jest niezwykle energiczne i pływa po swoim "akwarium" bardzo szybko, wykonując zawiłe ewolucje. Dołączono do niego karmę, ale podobno wciągnie też jabłko lub marchew, czego nie próbowaliśmy.
Triops potrzebuje ok. 25 stopni Celsjusza i ok. 14 godzin światła na dobę. Dlatego zrezygnowaliśmy z hodowli zimą, bo musielibyśmy rozkręcić mocno kaloryfer i doświetlić go lampką. Dlatego zaczekaliśmy do teraz z hodowlą, choć przyniósł nam go Mikołaj.

Światło jest w ogóle bardzo ważne dla triopsa. Ma on "trzecie oko", które reaguje na światło. Zwierzątko umieściliśmy w cieniu i Jurek zaświecił latarką tylko w jednym miejscu, a zwierzak, jak po sznureczku podpłynął do światła i w ogóle przemieszczał się za nim bardzo wytrwale.

Czego triops nie lubi?
Mętnej wody, która ma mało tlenu, a ten stan środowiska osiąga się, gdy nie zmieniamy wody zbyt długo, a za to karmimy zwierzę zbyt obficie oraz dostarczymy mu zbyt wysokiej temperatury w zbyt słoneczny i gorący dzień.

Młodszy triops, gdy woda zmętniała. Słabo go widać, prawda? Wtedy szybko trzeba zwierzakowi zmienić wodę nie zapominając, że musi być we właściwej temperaturze.

Plusy hodowli:
- dziecko uczy się dbać o zwierzę i być za nie odpowiedzialnym - musi pamiętać o stałych godzinach karmienia i zmianie wody
- wzbogacenie wiedzy przyrodniczej małolata

Minusy hodowli:
- zwierzę żyje krótko i jego odejście może być dla Młodego Człowieka trudne
- hodowla w okresie wakacyjnym, gdy się wyjeżdża naraża zwierzę na przedwczesną śmierć (nawet jeśli ma się wsparcie sąsiadów, to nie to samo, co podlewanie kwiatków) i nie daje możliwości pełnej obserwacji jego rozwoju, a przebiega on szybko - triops szybko rośnie i linieje właściwie codziennie i jest to zachwycające.

Nasz triops żył prawie miesiąc. Mamy jeszcze drugą porcję detrytu, a w nim niewidoczne gołym okiem jajeczka, z których może rozwinąć się nowy organizm. Można poczuć się niemal, jak dawca życia. I to jest dla mnie trudne.

I nie wiem sama, czy to dobra "zabawka" dla dziecka. Na pewno nie dla każdego.


4 komentarze: