czwartek, 25 listopada 2010

Gra w kolory - odcinek trzeci

Znalazłam opis jeszcze jednego doświadczenia z wywarem z czerwonej kapusty w roli głównej (choć można użyć też innego barwnika). W naszym wykonaniu zabawa ta poszła oczywiście własnym torem, ale ogólne założenia zostały zrealizowane.

Należy przygotować i kolejno wykonywać następujące czynności:
- jeden litrowy słoik pełen zimnej wody (można wyziębić w lodówce)
- 5 kostek lodu, które wrzucamy do wody, aby dodatkowo ją ochłodzić
- drugi litrowy słoik, pusty
- mały słoiczek (np. po koncentracie pomidorowym), do którego wlewamy gorący wywar z kapusty (po brzegi)
- folię aluminiową, której używamy do zamknięcia małego słoiczka z wywarem oraz gumkę, która tę folię dodatkowo przytrzymuje.



Gdy już przygotujemy mały słoiczek, wkładamy go do pustego litrowego słoika (trudne zadanie, nawet dla Rodziców z wąskimi palcami, może się troszkę wywaru przesączyć na zewnątrz przy przechylaniu słoiczka i tym się nie przejmujemy), zalewamy bardzo zimną wodą, z której uprzednio wyjęliśmy lód. Do pełna.


Odciągamy uwagę dziecka zafascynowanego kostkami lodu i kierujemy ją na słoik.

Teraz dziecko używając zaostrzonego ołówka robi dziurę w folii aluminiowej okrywającej mały słoiczek. Następuje clou programu, a mianowicie kolorowy wywar zaczyna wydobywać się do wody w dużym słoju niczym znaki dymne puszczane przez Indian - takie pulsujące kółeczka. Wygląda to ciekawie.



Dziecko poświęca temu widokowi zaledwie chwilę, ponownie kierując ją w stronę topniejących kostek lodu leżących nieopodal w miseczce. W tym momencie proponujemy wykonanie drugiej dziury w folii aluminiowej, co dziecko przyjmuje z entuzjazmem.

Efekt: kolorowy wywar wypływa tylko z jednej dziurki. Drugą dziurką zimna woda wpływa do słoiczka.

Dziecko z własnej inicjatywy wykonuje kolejną dziurę (barwnik wypływa już dwoma otworami i tworzy piękne fioletowe kłęby w górze zimnego słoja). Kolejne dziury wykonane z entuzjazmem doprowadzają do zabarwienia całej wody w dużym słoju na fioletowo.



W tym momencie dziecko wrzuca radośnie lód do wody, miesza ołówkiem ze szczątkami pływającej folii i domaga się soku z cytryny w celu zabarwienia całości na różowo. Wkłada mały słoik pełen różowego koloru do dużego słoika pełnego fioletu. Następnie wkłada pusty mały słoiczek do dużego słoja z wodą i dziwi się, że nie tonie (znajdujący się w małym słoiczku pęcherz powietrza uniemożliwia mu pójście na dno, mały słoik pływa w dużym). Następuje lizanie kostek lodu i domaganie się dodatkowych kostek. Reszta jest milczeniem. Postępowanie dorosłego: jak przy dwóch poprzednich zabawach z wyciągiem z kapusty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz