poniedziałek, 17 stycznia 2011

Kocia wizyta


Odwiedził nas znajomy kot. Do tej pory często spotykaliśmy go na podwórku. Bez oporów pozwalał się głaskać i drapać za uchem. Wczoraj jednak postanowił zrobić konkurencję księdzu chodzącemu po kolędzie, wszedł za nami do klatki schodowej, następnie bez pardonu wpakował się do mieszkania i dokonał gruntownej inspekcji. Tym samym zdominował całe popołudnie i duchowny, który przybył wieczorem okazał się dla Hani już nie tak ciekawy, jak wcześniej nam się wydawało, że będzie.

Była to jednakowoż kolejna nasza okazja do szkolenia, jak należy obchodzić się ze zwierzętami. Dzieci, które mają zwierzę na co dzień w domu są do nich przyzwyczajone. Ale dla Hani każdy zwierzak jest fascynującym novum.

Co można zrobić z kotem?
- głaskać całą dłonią (a nie jednym palcem)
- zwierzak lubi zdecydowany nacisk, skierowany koniecznie z włosem
- można drapać za uszkiem i pod brodą


- ciągniecie za ogon i wąsy (wibryssy) jest wykluczone
- koty są drapieżnikami, lubią bawić się w polowanie: w oczach naszego znajomego uznanie znalazł woreczek foliowy na nitce
 
To zdjęcie Hania zrobiła sama!
 - drapieżniki mają pazury i zęby, rozbawiony kot może chcieć ich użyć przypadkiem względem człowieka i to należy brać pod uwagę, pamiętając, że zwierzak nie robi tego złośliwie.
- zaglądając pod ogon można stwierdzić, czy mamy do czynienia z kotką czy z kocurem. Hania została przeszkolona i nadała naszemu gościowi imię Olek. O dziwo - reagował.
- zwierzęta mają o wiele bardziej wrażliwe zmysły niż my, nie lubią głośnych głosów, pisków, ani gwałtownych gestów, lubią szczegółowo obwąchać okolicę, a nawet zostawić swój "podpis" (Olek nam tego oszczędził)
 

- można kota-wizytatora poczęstować czymś do jedzenia lub picia, ale on niekoniecznie jest głodny
- kot nie lubi zamkniętych drzwi
- zadowolony kot pięknie mruczy
- kot ma lepszy wzrok niż człowiek, szczególnie gdy jest ciemno. Ma warstwę odblaskową w oczach (tzw. tapetum lucidum), która odbija nawet tę niewielką ilość światła, która dotrze do oka po ciemku. To ułatwia mu widzenie obiektów w ciemności.

Oko kota w przyciemnionym pomieszczeniu (lub gdy jest rozbawiony, podekscytowany...) wygląda tak:

zaś w bardzo jasnym pomieszczeniu oko kocie wygląda tak:


Zdjęcia może nie najlepsze, ale oddają kształt źrenicy.

A to kot, którego Dziadek dokarmia zimą w ogródku. Czyż nie jest piękny?

3 komentarze:

  1. Kot gość Olek bardzo ładny, a kot dokarmiany przez Dziadka - piękny! :-) Czy to kot, czy kotka? Tak czy owak śliczny jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten kot dokarmiany przez dziadka, to wygląda tak jak ten, co sypia teraz u nas na łóżku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziadek obstawia kotkę, ale pewności nie ma, bo ten jest raczej nie z tych, którzy na łóżko się pakują

    OdpowiedzUsuń