poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Tatuś pierwotny

Do zajęć tu opisanych niezbędny jest Tatuś lubiący się zabawiać różnymi ciekawostkami. Tym razem Tata Hani znalazł na swej drodze krzemienie.



Najpierw trzeba się przyjrzeć krzemieniowi i nauczyć się krzemienie odróżniać od innych kamieni.
Potem zbieramy okoliczne krzemienie do wiaderka.
Zabawiamy się uderzaniem krzemieni o siebie nawzajem i wąchaniem (tu krótka pogadanka o rozniecaniu ognia przez ludzi pierwotnych)
Następnie próbujemy odłupać małe kawałki krzemienia. Nie jest to wcale łatwe, najlepiej zostawić tę czynność Tatusiowi, chyba, że dziecko bardzo chce (tu krótka pogadanka o narzędziach ludzi pierwotnych).



Teraz testujemy narzędzia (przecinanie patyczka zaostrzonym kawałkiem krzemienia, jako podkładki używamy większego, dużego kamienia). Dopiero post factum przypomniałam sobie, że ludzie pierwotnie używali też do cięcia ostrych krawędzi muszli. Może to i lepiej...



Można też zademonstrować dziecku jeszcze inną, pierwotną metodę rozniecania ognia.



Niestety nic nie roznieciliśmy, ale pocieszam się, że idea rozniecania została przekazana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz