czwartek, 11 grudnia 2014

Książkowe przyjemności

Poniżej o książkach, które zmajstrowały Dzieci oraz o książkach, z których można skorzystać nawet gdy się ich nie ma:)

1. Książka "Liście Jurka" powstała już dawno. Trzeba było zasuszyć liście, zeszyć kartki z bloku w formie książki. Jerzyk wklejał, rysował, malował, dorysowywał, liczył. I tak powstała książka, z której fotoreportaż poniżej.






2. Książka "Basia i metki" należy do Hani. Jest jeszcze stale w trakcie tworzenia, gdyż ciągle obcinamy metki z ubrań. Obcinało się je u nas od zawsze, bo Hankę "gryzą". W którymś momencie przestałam je wyrzucać, a zaczęłam wrzucać w jedno miejsce. Hania się rozochociła i zaczęła sama ciąć. Tematyka metkowa nie jest może zbyt ambitna, ale można i ją zużytkować do celów dydaktycznych. U nas:
- ćwiczenie umiejętności segregowania na różne sposoby (kolory, kształty, treść)
- zapoznanie z instrukcją prania ubrań (co oznaczają symbole na metkach można znaleźć w internecie. Najbardziej Hanię rozśmieszył znaczek "Nie prać", bo i taki można znaleźć:)
- zapoznanie z oznakowaniem rozmiarów odzieży (S, M, L, XL) i ważka odpowiedź  na pytanie: Jaki jest mój rozmiar?
- poznanie nowych słówek angielskich, ze szczególnym uwzględnieniem nazw krajów, gdzie ubranka wyprodukowano (np. made in China)
Wielka ulga dla podrażnionego karku, a książkę z Basią można sobie wydrukować ze strony Basia - najlepsza przyjaciółka każdego przedszkolaka





3. "Pamiętnik biletowy" to mały notes w twardej oprawie służący do wklejania biletów. Na pamiątkę. Wpadliśmy na ten pomysł dopiero niedawno i wklejone są zatem wszystkie bilety, jakie jeszcze walały się po domu z tegorocznych rozrywek. Rok 2015 będzie bardziej chronologiczny. A poza tym można  tu będzie wbijać też pieczątki. Wrocław jako przyszła Europejska Stolica Kultury 2016 nie zapewni nam zbyt wielu pamiątkowych biletów z muzeów, bo, jak się okazuje, wstępy są za darmo (zwłaszcza dla rodzin wielodzietnych). Jaka szkoda:)



Zestawienie z myszką komputerową daje wyobrażenie o rozmiarach książeczki

4. Z biblioteki wypożyczyliśmy książkę Katarzyny Bajerowicz i Marcina Brykczyńskiego "Opowiem Ci mamo - Co robią mrówki". Książka miała duże wzięcie, była intensywnie czytana (dłuuuuugie chwile samotności Jurka na nocniku), a potem Tato wydrukował strony tej książki w wersji biało-czarnej. Można je pomalować, owszem, ale cała strona internetowa do tej książki jest ciekawa i znajduje się na niej mnóstwo intrygujących informacji o pokazanych w książce owadach. Informacji rzeczowych, rzetelnych, przeznaczonych nie tylko dla dzieci do 6 roku życia (jak podano na stronie wydawnictwa). Warto zajrzeć na stronę Mrowisko.
Szkoda, że kolejne książki przyrodnicze w tej serii ("Co robią pająki", "Co robią żaby") nie doczekały się jeszcze własnych stron. Za to autorka  książki o żabach opowiada szczegółowo, a można to zobaczyć na jej własnym blogu To i owo czyli rzeczy różne i inne, a nawet na jutubie.

Inne nasze książki:
Książka przyrodnicza
Album pocztówkowy z końmi
   


3 komentarze:

  1. Ciekawie jak zawsze :) Na metkową książeczkę bym nie wpadła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Na pewno byś wpadła, to tylko kwestia czasu:)

      Usuń
  2. Basia i metki... cudowny pomysł! moja córka uwielbiała metki, jak była mała. Uwielbiałam trzymać je w buzi ;-)

    OdpowiedzUsuń