poniedziałek, 18 maja 2015

Trzy zabawy dla mieszczuchów na łące

Idziemy przez łąkę. Wkoło trawa, obok wije się rzeczka. Owady brzęczą, kukułka kuka, nawet jakaś żaba zarechoce od niechcenia. Wiatr, słoneczko, błękitne niebo, kocyk. W zasadzie w tych realiach nasza młodzież wsparta przez trójkę znajomych dzieci zajmuje się sama sobą, ale trzy zabawy od ręki wymyśliłam, głównie po to, żeby na chwilę było ciszej:)




1
Przez chwilę milczymy i nikt się nie odzywa. Za to bacznie nasłuchujemy wszystkich dźwięków. Potem powiemy, co było słychać. Zobaczymy, kto zapamiętał jak najwięcej odgłosów i czy potrafi je dobrze rozpoznać, tzn. czy wie, co to za dźwięk, jaki obiekt go wydaje.




2
Dorosły zbiera w okolicy kilka pospolitych roślin, których nazwy zna i podejrzewa, że dzieci (przynajmniej niektóre) też nazwy znają. Ja miałam kwiat mniszka, liść poziomki, liść ostu, pęd zarodnionośny skrzypu (tego akurat nie znali, ale chciałam im pokazać, bo to ciekawe - nie jest w ogóle zielony), pokrzywę i przytulię czepną. Które dziecko zna nazwę prezentowanej rośliny podnosi szybko rączkę w górę, pytamy tego, który był najszybszy, a jak zgadnie prawidłowo - dostaje roślinę do ręki. U nas szanse były wyrównane, każdy coś wiedział, a jak błądził, został naprowadzony, tak, że wszyscy dostali po roślince.

3
Na wyciszenie. Zatrzymujemy się i uspokajamy. Stajemy z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała i głęboko wdychamy i wydychamy powietrze 5 razy. Można zamknąć oczy. Przewietrzamy w ten sposób płuca, napełniając je czystszym powietrzem od tego, które mamy pod blokiem. Koniec. Właściwie trudno to nazwać "zabawą" i u nas przeszło połowicznie, bo młodzież zaraz pobiegła dalej - pomyślałam, że i tak się dotlenią w ruchu, a wyciszanie... No, cóż - jak odbiegli - zrobiło się ciszej:)


2 komentarze:

  1. Piękne, wydaje się że dzikie okolice. Mieszczuch uwielbia takie wyciszenie i takie zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, matka mieszczucha też. Bardzo:)

    OdpowiedzUsuń