wtorek, 20 września 2011

Trochę florystyki

Sezon jabłkowy w pełni. Oczywiście najlepiej jest jeść jabłka w rozmaitej postaci, ale można je też wykorzystać tak:


- przekroić na pół i połówki nakłuć widelcem

 

- w czasie spaceru zebrać rozmaite rośliny. Hania ścinała je nożyczkami. W trakcie zbierania mówiłam co jak się nazywa (o ile nazwę znałam). Bardzo dobre okazały się nawłocie (choć to nie nasz gatunek rodzimy) i trzciny (polecamy trawy ze względu na sztywne łodygi). Następnie ogołociłyśmy ogródek Babci z cynii i aksamitek.
 


- powbijać rośliny w jabłko (dziurki wcześniej wykonane widelcem to ułatwią)




Mamy teraz piękną dekorację na stół własnoręcznie wykonaną przez dziecko.

Babcia dała Hani koszyki na stroiki. Na buzi uśmiech nr 5.

Bardzo mnie ucieszył fakt, ze Hania sama pomyślała o tym, żeby posprzątać po wykonaniu dekoracji.



WAŻNE UWAGI:
- dziecko używa nożyczek i widelca pod kontrolą dorosłego, mniejsze dziecko można w tym bardziej lub mniej wyręczyć
- trawy miewają liście z ostrą krawędzią, która może skaleczyć
- do słodkich jabłek przylatują osy
- trwałość stroika jest niewielka, ale przecież zawsze można zrobić następny, a ileż przy tym miłej pracy...

1 komentarz: