sobota, 17 maja 2014

Recyklingowe zabawy w domu

Kiedyś już pojawił się tu post pt: "Recyklingowe zabawy na podwórku". Dziś lało cały dzień i robiliśmy porządki domowe. Objawiło się całe mnóstwo niepotrzebnych surowców wtórnych, które Hania z Jurkiem zużytkowali na kilka sposobów. Może Czytelnicy zechcą podobnie się pobawić ze swoimi dziećmi.

1. Grzechotki z plastikowych butelek po mleku i innych napojach.
Do butelek wrzuciliśmy różne nasiona (orzechy włoskie, ryż, soję, pszenicę) i dzieci zabawiały się grzechocząc w rozmaitym rytmie, dosyć donośnie, ale już dawno doszłam do wniosku, że mamy bardzo wyrozumiałych sąsiadów.



2. Pudełko - stworek na szpargały zmontowany samodzielnie i wg pomysłu Hani (pomogłam tylko wyciąć otwory na oczy) z pudełka po zielonych sałatach i pudełka po jajach.



3. Zabawa metalowymi zakrętkami:
- układanie pokrywek od najmniejszej do największej
- dokładanie zakrętki do gotowego szeregu
- układanie piramidy z zakrętek
- wkładanie jednej zakrętki w drugą
- dopasowywanie zakrętek o różnej średnicy do odpowiadającyych im szklanych pojemników
- odrysowywanie kółek i dorysowywanie do nich czegoś w celu stworzenia obrazka







4. Sudoku (i nie tylko) z kapsli.
Czy teraz ktokolwiek mi uwierzy, gdy napiszę, że piwa raczej nie pijamy i że to wszystko moje dzieci przyniosły z podwórka?





5. Jacek też miał radochę. Używa zakrętek po niemowlęcych bobowitach czy innych gerberach: zrzuca z góry, wrzuca do pudełka, wyrzuca i obgryza. Jakaż to świetna zabawka - krawędzie zaokąglone, nietoksyczna, niełatwa do uszkodzenia...



6. Zgromadziliśmy też trochę zakrętek z myślą o sprzedaniu na złom - razem z kapslami i dziadkowymi puszkami po piwie. Może na lody starczy:)

W ogóle doszłam do wniosku, że na rozmaitych blogach trafia się mnóstwo ciekawych postów dotyczących wykorzystania plastikowych zakrętek. A o metalowych nikt nie pisze. Czy nikt się nimi nie zabawia? W naszym gospodarstwie domowym, z racji spożywania przetworów zimowych jest ich sporo i łatwo zebrać rozmaite wersje rozmiarów i kolorów. A poza tym są przecież METALOWE, więc mają całe mnóstwo właściwości, których plastiki są pozbawione. Myślę, że to nie ostatni post u nas o metalowych zakrętkach:)


A na deser pytanie o natchnienie do Szanownych Czytelników. Nie mam mianowicie pomysłu na tacki styropianowe. Jak się można nimi zabawić z dziećmi? Spalenie ich powoduje wydzielenie tylu toksyn, że można zemdleć z wrażenia, segregować się ich nie da (w każdym razie żaden z kontenerów na śmieci pod naszym blokiem styropianów nie chce). Sialiśmy w tackach rzeżuchę, ale ileż można? Teraz już nam się nie chce, gdy wkoło tyle rozmaitych zieloności. Może ktoś coś poradzi?
Dla zainteresowanych: recykling styropianu


9 komentarzy:

  1. Buba z Bajdocji z córą malowały na takich tackach i to całkiem ładnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, ale farbki, które mamy nie trzymają się tej powierzchni. Inwestycji nie przewiduję:)

      Usuń
  2. a my w tacki wbijamy wykałaczki. Już samo wbijanie jest super a można jeszcze robić okienka wybijając jedną dziurkę obok drugiej. J. przepada z tacka na dobre 30min. (tylko trzeba pilnować bo chwila nieuwagi i już ją szama) Starsi to godzinami dziurkują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbujemy, wykałaczek Ci u nas dostatek. Dzięki:)

      Usuń
  3. Można wykonać "tackoryt" ryje się w tacce obrazek, np wykałaczką, potem tackę pokrywa się farbą i odbija obrazek na kartce. Można też tackę wypełnić niewielką ilością masy solnej i robić obrazki metodą wciskania różnych recyclingowych szpargałów w tę masę solną. Można też tackę pokryć klejem i robić obrazki z różnych nasion.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ta ostatnia propozycja wydaje mi się najbardziej czarowna. Bo u nas nasiona mają duże wzięcie. Thank you!

      Usuń
    2. Nasiona można też wciskać w masę solną.

      Usuń
    3. Myślę o kleju wikolu:)

      Usuń
    4. Powinien spełnić swoją rolę.

      Usuń